listopada 21, 2022

Mój osobisty modlitewnik - inspiracje DIY




„Kto się modli, z pewnością się zbawia; kto się nie modli, z pewnością się potępia” (KKK 2744). Zdanie to zostało zaczerpnięte z pracy pt. Modlitwa – środek zbawienia św. Alfonsa Marii Liguori. Dalszy ciąg tego fragmentu brzmi następująco: „Wszyscy błogosławieni w niebie (z wyjątkiem dzieci) dostąpili zbawienia przez modlitwę. Wszyscy zaś potępieni, nie modląc się, upadli. Gdyby się modlili, nie zginęliby. Największą ich udręką w piekle będzie świadomość, że mogli się tak łatwo zbawić, wypraszając u Boga potrzebne łaski, teraz jednak jest już za późno…”. Modlitwa dziś jest często ośmieszana, mówi sie o babciach klepiących różańce, klepiących modlitwy, coraz popularniejsza jest modlitwa „swoimi słowami”. Tymczasem moja Babcia klepie modlitwy od 94 lat. Wzrok ma już słaby i nie może czytać, ale umysł światły, bo… uczyła sie całe życie modlitw, wierszy, fragmentów Pisma Świętego na pamięć. Podarowała mi kiedyś swój stary Dzienniczek Siostry Faustyny. Znalazłam w nim odręcznie wypisaną karteczkę z cytatem z Pisma Świetego i przyklejonym fragmentem kartki świątecznej. Po drugiej stronie karteczki wypisany był cytaty z Dzienniczka. Bardzo mnie to wzruszyło. Mówi się, że papier wszystko przyjmie, papier przetrwa też pokolenia… Zaczęłam od tego momentu prowadzić zeszyt z modlitwami, bardziej dla siebie, trochę dla pokoleń, zakładając ze te pokolenia chwycą kiedyś mój zeszyt i skrócą mój czyściec 🙈

Kiedyś poprosiłam Babcię, żeby podyktowała mi swoje modlitwy z całego dnia - Babcia się roześmiała, bo to by trwało… cały dzień 🙈😇 Prosiłam o początek modlitw, żeby je znaleźć i przepisać. Pamietam, jak babcia dyktowała mi przez telefon jedną z modlitw i uderzyły mnie słowa: ja, Janina, grzesznica…. Jeśli moja Babcia to grzesznica, to na mnie słów brak 🙈🙈🙈 tak rzadko ludzie przyznają sie dziś do grzechu, zasadniczo na izbie wytrzeźwień wszyscy trzeźwi, w areszcie wrobieni, w konfesjonałach święci - nie ukradłem, nie zabiłem, ewentualnie za mało wspaniały byłem (o ile w ogóle penitent dociera do konfesjonału) - a moja Babcia, która się ciągle modli to grzesznica… I ona jest grzesznicą, i ja jestem grzesznicą i Ty drogi Czytelniku grzeszysz.

Taka już nasza słaba natura, myślą, mową i uczynkiem grzeszymy, a modlitwą wypraszamy u Boga łaskę, by z tego grzechu wyjść. 

W kościele słyszę często od księdza proboszcza piękne słowa modlitwy: „Panie Jezu, bardzo Cię kochamy i chcemy Cię kochać jeszcze mocniej”. Codziennie można bardziej, codziennie można mocniej, codziennie można lepiej. Każdy dzień to początek końca naszego życia. Codziennie Kochani jesteśmy na początku, codziennie możemy być jednak bardziej i mocniej i lepiej związani z Chrystusem w modlitwie. I nie jest to specjalny prezent od nas dla Boga - to prezent dla nas - modlitwa przemienia tego, kto sie modli. 

W związku z tym, że pytacie mnie często w wiadomościach prywatnych o modlitewniki, chce Wam pokazać mój ulubiony. Taki, którego nie kupicie, a który kosztuje niewiele - zmieścicie się w 5-10 zł - wystarczy pusty zeszyt, klej, obrazki można wydrukować z internetu i oczywiście trochę Waszego czasu ❤️ Ale zeszyt, który po Was kiedyś zostanie, będzie pięknym testamentem, łączącym Wasze dzieci, wnuki i prawnuki z Wami i z samym Bogiem. Moim zdaniem warto ❤️ 















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz