listopada 21, 2022

„Wygnanie Melchizedeka” Pawła Lisickiego [recenzja]



Książka „Wygnanie Melchizedeka” Pawła Lisickiego, wydana nakładem Wydawnictwa Fronda to prawdziwy skarbiec wiedzy, interesujących informacji, wielu teorii, z którymi autor rozprawia się, poddając je logicznej interpretacji i doskonała (absolutnie doskonała) lektura dla wszystkich, którzy kochają Kościół Katolicki, którego bramy piekielne nie przemogą! Choć wydaje się, że świat zszedł już do piekielnych bram… całkowicie się zdesakralziował. Śmiało można powiedzieć, że społeczeństwo całego świata zachowuje się tak, jakby Boga nie było. Ten świat jest pusty i jałowy. To co uchodzi za „dojrzałość”, z punktu widzenia katolika jest pychą. Ofiara składana dziś na ołtarzu staje się czymś niewyobrażalnym. Pyszne Ja - pisze Lisicki - nie może się pogodzić ze statusem ofiarnika, nie chce pośredników i neguje potrzebę usprawiedliwienia. Pyszne Ja zastępuje Boga, kreuje niezależny świat, tworząc kolejno komunizm, nazizm, współczesny transhumanizm i genderyzm. Poddając analizę myśli współczesnych teologów, trafiamy z autorem w samo centrum sporu o sens Ofiary i, co z tego wynika, sens Mszy Świętej. Próbuje się przerobić prawdę wiary, że Chrystus umarł za nasze grzechy i w ten sposób wykupił nas od gniewu, na prawdę człowieka - że Chrystus umarł za błędy Boga i w ten sposób pokazał solidarność ze swym stworzeniem - to prowadzi z kolei w stronę gnozy i heglizmu, a także stawia się na głowie klasyczną teologię katolicką poprzez pewność zbawienia dla wszystkich. Sprawiedliwość Boża jawi się jako coś zbędnego i wątpliwego. Klasyczna katolicka nauka jawi się jako okrutna i mroczna. Paweł Lisicki analizuje słowa papieża seniora i… pokazuje ich heglowski wydźwięk. Odnosi się tez do papieża Franciszka i jego Desiderio desideravi, w którym głoszona jest osobliwa teza, jakoby Msza była wspomnieniem… i to nie Kalwarii a Wieczerzy Pańskiej… Lisicki stawia pytania i stara się na nie odpowiedzieć. Przedzieramy się z nim przez meandry myśli teologicznych, filozoficznych i siłą rozumowania wytycza dla nas nowe ścieżki do interpretacji problemu znikającego katolickiego punktu widzenia ofiary przebłagalnej, zanikaniu przekonania o konieczności uśmierzenia i przebłagania gniewu świętego Boga. 



Lisicki odsłania przed nami, jak neomodernistyczni nauczyciele wiary przyjmują fałszywe i wypaczone pojęcie miłości, prawa i Boga „w jaskrawym akcie nieposłuszeństwa w stosunku do wyraźnych nakazów dogmatu”. Co się dzieje z karą i zadośćuczynieniem za grzech? Jak interpretowany jest Krzyż, odkupienie, a jak świątynia w tej „nowoczesnej teologii”?  


Ta książka jest mocna, świetna, stawia rozum na nogi! Wielowątkowe (notabene niezwykle ciekawe wywody autora), które jak winobluszcz wypuszczają pędy i oplatają Biblię, odnoszą się do wypowiedzi papieskich, do znanych teologów i filozofów od średniowiecza do współczesności, po to, by czytelnikowi jako istocie rozumnej przypomnieć, że w centrum życia religijnego od zawsze istniała konieczność ofiary i kapłańskiej tożsamości Chrystusa. Kapłan - mędrzec, pośrednik między nami tu i Bogiem oraz najważniejsza czynność, do której kapłan został powołany: składanie ofiary: „Ofiara jest objawem - i to objawieniem najprzedniejszym - czci Bożej; albowiem przez ofiarę Pan Bóg odbiera w swym majestacie cześć najmodniejszą i najdoskonalszą”. Co sie stało z Melchizedekiem i w jaki sposób Kościół może odzyskać zagubione SACRUM? Sięgnijcie po te lekturę, gwarantuję, że Was wciągnie i otworzy oczy na wiele aspektów i problemów we współczesnym Kościele! Uprzedzam, to książka dla osób, które lubią myśleć - zdecydowanie nie do kawy - tylko zamiast kawy! Dobra lektura na rzeźbę mózgu :) POLECAM!!! Bardzo bardzo polecam! 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz