grudnia 12, 2023

„Listy Świętego Mikołaja” J.R.R. Tolkien



Co roku w grudniu, od 1920 roku do roku 1943, dzieci J.R.R. Tolkiena otrzymywały kopertę ze znaczkiem z Bieguna Północnego. W kopercie znajdował się list, napisany drżącą ręką i ciekawa grafika. Rzekomym autorem listów miał być sam Father Christmas, nazwany w polskim tłumaczeniu Świętym Mikołajem, który przesyłał dzieciom niesamowite historie o Niedźwiedziu Polarnym, Człowieku z Księżyca, hordzie goblinów, gnomach etc.  Do listów swoje trzy grosze dorzucał czasem Niedźwiedź Polarny - tu charakter pisma się zmieniał na nieco niechlujny, innym razem elf Ilbereth dopisywał coś od siebie niezwykle eleganckim pismem. Dzięki temu historie stawały się bardziej plastyczne, wciągające, pomysłowe, pełne humoru („Mam nadzieję, że prezenty nie będą śmierdzieć goblinami. Przewietrzyliśmy je” - już widzę oczami wyobraźni dzieci Tolkiena wąchające prezenty? :)) Niedźwiedź i elf uwiarygodniają to co w tych wszystkich historiach niewiarygodne! I powiem Wam, że nawet aż chce się w to wszystko wierzyć! :))



Tolkien wprowadza w listy również swój alfabet i bawi się z synami lingwistycznie:

„[Niedźwiedź] Ułożył zatem alfabet z symboli znalezionych w jaskiniach. Twierdzi, że są ładniejsze niż zwyczajne litery, runy bądź znaki polarne i lepiej odpowiadają jego łapie. Kreśli je drugim końcem obsadki! Napisał do Was krótki list swoim alfabetem. Życzy Wam w nim najweselszych świąt i świetnej zabawy w Nowy Rok, a także powodzenia w szkole. Ponieważ jesteście już bardzo mądrzy (tak twierdzi), uczycie się łaciny, greki i francuskiego, na pewno z łatwością przeczytacie list i dowiecie się, że Niedźwiedź Polarny przesyła Wam pozdrowienia.

Ja nie jestem tego taki pewien. (Śmiem sądzić, że jeśli go poprosicie, prześle Wam kopię swojego alfabetu. A przy okazji, Niedźwiedź nie pisze od lewej do prawej, lecz w kolumnach z góry na dół. Tylko mu nie mówcie, że zdradziłem jego sekret).” Nie ukrywam, że tym fragmentem Father Christmas piórem Tolkiena skradł moją ciekawość!



Książka zbiera wszystkie te niezwykłe listy i rysunki w jednym fantastycznym wydaniu - tłumaczenie wraz ze zdjęciami oryginałów i oryginalnych grafik wykonanych przez autora. Opowieści tworzą wokół postaci Father Christmas pewien mit, niemniej wyjątkowo atrakcyjny, całkowicie niekomercyjny. Sam Tolkien jako katolik znał postać świetego Mikołaja. W książce przywołuje jednak postać, która jest zakorzeniona w starej XV-wiecznej tradycji folklorystycznej Wielkiej Brytanii. Postać ta warta jest poświęcenia naszej uwagi, bo łatwo ją pomylić ze św. Mikołajem z Mirry i przeżyć rozczarowanie 🙂 Tolkien jako fascynat mitologii germańskiej tworzy przed nami ciekawy świat z postacią, która bynajmniej nie jest synonimem św. Mikołaja i jest postacią absolutnie „przeprzetłumaczalną” i to właśnie jest niezwykle ciekawe! Dla osób, które chciałyby usłyszeć nieco więcej wyjaśnień, kim był Father Christmas, zapraszam do zapisanej relacji na Instagramie 🙂


Jestem pewna, że dzieci Tolkiena bardziej niż na prezenty czekały właśnie na ten list z rysunkami! Pewnie dlatego listy z roku na rok są ciekawsze!

Pomysł z listami jest bardzo ciekawy i można go wręcz zapożyczyć i stworzyć w swoim domu swego rodzaju tradycje korespondencji dzieci ze św. Mikołajem. Żałuję, że nie poznałam tej pozycji wcześniej, bo pisałabym już trzynasty list swoim dzieciom! 🙂

Za książkę serdecznie dziękuję Zysk i S-ka Wydawnictwo ❤️

#Tolkien #czytamtolkiena #listyświętegomikołaja #współpracarecenzencka #reklamadobrejksiążki #książkadladzieci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz