marca 11, 2024

Sigrid Undset - najwybitniejsza pisarka humanizmu katolickiego

 

Gdy o mnie chodzi, to w miarę, jak wzrastałam, ilekroć wydawało mi się, że stawałam w swoim życiu w obliczu czegoś niewytłumaczalnego czy bezsensownego, tylekroć coraz bardziej upewniałam się w tym, że Kościół katolicki, i tylko on, ma rozwiązanie, na którym można się oprzeć, i ma odpowiedź na wszystkie życiowe pytania, obojętnie czy jest wygodnie, czy niewygodnie je zaakceptować, ale jest on jedyny, który zaspokaja moją skłonność do logicznego myślenia” 


Sigrid Undset - jedna z najwspanialszych powieściopisarek, uhonorowana Nagrodą Nobla w dziedzinie literatury. Jej powieści niesamowicie do mnie trafiają, tak jak powyższy cytat, który pochodzi z listu 41–letniej Sigrid Undset do jej 80–letniej znajomej pisarki szwedzkiej, Heleny Nyblom.


Undset zafascynowała mnie powieścią „Krzak gorejący”, w której główny bohater Paul konwertuje z protestantyzmu na katolicyzm. Ujęła mnie właśnie logicznym myśleniem. Mimo, że historia nie jest szalenie dynamiczna, porywa ciekawymi refleksjami i rozważaniami. Zakładam, że twórczość Undset była w jakimś stopniu odbiciem jej własnych doświadczeń, przeżyć i refleksji. 


Paul to kreacja bohatera, który myśli. Tymi myślami dzieli się z czytelnikiem w monologach, prowadzonych w duszy oraz w rozmowach z innymi bohaterami książki. 


Konwersacja między katolikiem a protestantką (Ruth) nie przypomina w niczym obecnie popularnego dialogu ekumenicznego, jest jednak pięknym przykładem, jak ów „dialog” wyglądać powinien. Paul opowiada o religii, przedstawia jej prawdy wiary, odpowiada na pytania i naucza, jak Chrystus przykazał. Nie ma tu wymiany myśli, że ja wezmę coś od ciebie, ty ode mnie, stworzymy coś nowego. To jest rozmowa, która ma szansę przyprowadzić rozproszone owieczki do stada. 


To co Paul poznaje jako KK, katolik poznaje zderzając się z Tradycją katolicką. To było moje największe odkrycie. Kilka lat temu mogłabym nie rozumieć części tekstu powieści. Szczególnie wtedy, gdy trafiamy na całe pasaże tekstów w języku łacińskim, na Mszę w dawnym rycie, która jest wszędzie taka sama - tak jak jest jeden, święty i powszechny Kościół, na cały ryt, który nie ogranicza się tylko do samej Mszy Świętej, ale mówi o roku liturgicznym, o sakramentach - szczególnie pięknie opisany jest w książce sakrament pojednania. Paul trafił do Tradycji katolickiej, która tak niedawno była ludziom znana jako Kościół Katolicki. 


Podczas czytania tej powieści przez głowę przewijało mi się mnóstwo myśli… 

Czy Paul by dziś konwertował na katolicyzm? 


Co się starło z Kościołem katolickim na przestrzeni ostatnich lat?


Trafiłam niedawno na informację, że w jednej polskiej parafii narzeczeni, którzy zamierzali zawrzeć związek małżeński, poprosili księdza, aby zamiast Ewangelii przeczytał im fragment „Małego Księcia”… pewnie mieli konta w mediach społecznościowych i czerpali z mądrości instagrama… Czy Paul wymieniłby swój protestantyzm na taki katolicyzm? 

Czy mógłby rozumowo doświadczyć głębi wiary katolickiej, czerpiąc z niego duchową radość, której nie myli się z popularną dzisiaj powierzchowną wesołkowatością? Czy emocjonalne uniesienia nie zasłoniłyby mu nauk katechizmowych? Paul nie szuka emocji, Paul szuka Prawdy. Nie szuka pasterza, który pachnie owcami, szuka Kościoła, który pachnie Chrystusem.


Podczas chrztu świętego w dawnym rycie rzymskim kapłan wypowiada słowa: „Effatha, to znaczy otwórz się. Abyś mógł poczuć woń Bożej słodyczy” - tych słów po SWII się już nie wypowiada, ale sama woń Bożej słodyczy jest dla mnie niezwykle wymowna, bo zakłada, że nozdrza nie będą zaciągały sie zapachem ciągle zmieniającej się współczesności, tylko będą szukały zapachu Boga. 


Undset pisze w taki sposób, że pokochałam jej powieści, mimo, że za samym gatunkiem nie przepadam. Ona jednak wiele przekazuje poprzez swoich bohaterów, odkurza to, co sie u nas zakurzyło, odsłania rozumem to, co zasłoniły emocje. Genialne powieści, genialna Undset, całym sercem zachęcam Was do sięgnięcia po „Krzak gorejący”, dziś szczególnie, bo przypada rocznica urodzin Sigrid Undset. Jestem bardzo wdzięczna, że trafiłam na tę autorkę, mam nadzieję, że jej twórczość odżyje w polskich domach ❤️



Zostawię kilka ciekawych cytatów z tej książki:


„Jeżeli człowiek ze swoich religijnych uczuć robi religię - to jest to rodzaj samogwałtu”


„Nie znajdziemy przedmiotu naszej miłości siedząc w naszym pokoju i oddając się niejasnym pragnieniom erotycznym - i tak samo nie znajdziemy Tego, który jest Bogiem, grzebiąc w naszych uczuciach, siedząc i pławając się w nieokreślonych nastrojach religijnych…”


„Wiara musi być w każdym przypadku także poznaniem, które nie powinno być naruszone własnymi uczuciami, podlegającymi zmiennym wahaniom i nastrojom”


„Każdy analfabeta w kraju katolickim - o ile tylko rozumie znaczenie czynności kapłana odprawiającego Mszę przy ołtarzu - dzierży w ręku klucz do światopoglądu o daleko trwalszych podstawach” s. 84


„Pomyślał o własnych dzieciach. Z pewnością życzył sobie, żeby mogły poznać i uznać własną słabość, ale pragnął, aby to zrobiły zastanawiając się nad doskonałością Boga, a nie ulegając pokusom”


„Dom był dla niego tylko miejscem, gdzie czuł się jak przykręcona lampa naftowa. Podobnie żyje większość mężczyzn. Kto wie, czy w ogóle jest wielu mężczyzn, którzy naprawdę mogliby szczerze powiedzieć, że kochają swój dom. Ale na szczęście nie ma potrzeby wyjaśniania takich prawd”


Paul (…) przekonał się, że więzy rodzinne i miłość między krewnymi to dwie różne rzeczy. Więzy te rodzą się ze spraw, które zmuszają człowieka do podporządkowania siebie i swoich interesów innym właśnie tym, z którymi żyje się w tym samym domu. One zmuszają człowieka do uwzględniania ich przyzwyczajeń. Są także codzienną pokusą, a przynajmniej okazją, do mówienia w domu o wszystkim, co nas samych zajmuje. Miłość natomiast jest napełniającym dom fluidem, który sprawia, że te więzy wydają się lekkie jak coś, co łączy ludzi, a jednak nie nakłada im kajdan. Nawet wspomnienie chwil, w których się zbyt poufnie wywnętrzało przed innym człowiekiem, może stać się dzięki miłości przyjemne, a nie wprost nieznośne”


„nic z tego, co mógłby dać swoim dzieciom albo dla nich zrobić, nie miało najmniejszej wartości, gdyby miały wyrosnąć nie poznając Boga”


„ - Pan Bóg, widzisz, jest taki - wszystko, co tylko zechce, staje się.

  • Ach, to tak jak mama! - zawołała radośnie Synne”


„Gdybym mógł ofiarować dzieciom wszystko, co świat może ludziom dać ze swoich wspaniałości - to i tak patrząc im w oczy nie śmiałbym zaprzeć się wiary w Boga”



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz