kwietnia 05, 2022
„Łzy Jezusa” abp Fultona Sheena [recenzja]
Postaci arcybiskupa nikomu chyba nie muszę przedstawiać, był człowiekiem do tańca i do różańca. Poświecił życie ludziom, przemieniając ich serca przez przekonującą naukę o prawdach Chrystusa i Jego Kościoła. Dzięki niemu tysiące ludzi zaczęło inaczej postrzegać Boga i Kościół.
2 października 1979 roku Papież Jan Paweł II odwiedził katedrę św. Patryka w Nowym Jorku. Objął wtedy Fultona Sheena i szepnął mu do ucha: „Dobrze piszesz i mówisz o Panu Jezusie Chrystusie. Jesteś wiernym synem Kościoła”.
I te słowa wracają do nas, gdy przeczytamy niniejszy zbiór pism i refleksji abp. Fultona Sheena o ostatnich słowach Chrystusa. Autor pokazuje nam, że zawiera się w nich cały katechizm życia duchowego, mówi o życiu w błogosławieństwach, pokazuje jak unikać grzechu gniewu, zazdrości, pożądania i dumy, podpowiada jak kultywować cnoty niezłomności ducha, roztropności, sprawiedliwości i miłosierdzia.
Ta lektura bardzo mną poruszyła. W jej świetle zobaczyłam się obok samego Jezusa. Przejrzałam się w odbiciu postaci łotra - Dyzmy - prawdziwego złodzieja! Przez wielkie Z! Bo na krzyżu, w ostatnich tchnienia życia, potrafił ukraść Niebo! Jaka nadzieja z tego płynie dla każdego człowieka, jakie głębokie przesłanie i jaka nauka Krzyża… Obym w życiu nigdy nie była jak zły łotr, który nie chciał Nieba, chciał zejść na ziemię, pragnął doczesności. Dobry łotr oddał doczesność, bo wiedział, że kara, którą ponosi jest słuszna. Ja też na codzień upadam. Grzech ściąga mnie w dół i ratunek znajduję w Spowiedzi Św. i Eucharystii. Niewiele się różnię od łotra. Scena na krzyżu przytoczona przez abp. Sheena mocno mi się utrwaliła. Pokora jest miła Bogu. Dobry łotr Dyzma, z którym Jezus spotyka się jako małe dziecko w objawieniach Emmerich, w pokorze na krzyżu uznaje swoją grzeszność i osiąga to, na co żaden człowiek nie zasłużył - zapewnienie, że będzie z Jezusem w Niebie! Pierwszy przestępca odwrócił się od Pana wiszącego na środkowym krzyżu. Wydobył z siebie oskarżenie pełne goryczy, będące przejawem egoizmu: „Wybaw nas i siebie!”. Był marksistą. Na długo przed Marksem twierdził, że „Religia to opium dla ludu”, oby żaden człowiek nie szedł w tę ciemną stronę…
Mogę śmiało powiedzieć, że kocham tę książkę i z serca ją Wam polecam! Pobudza do myślenia, prowadzi do ciekawych refleksji, zawiera wiele sentencji, które można sobie oprawić w ramkę, tyle w niej mądrości! Dodaje otuchy i pocieszenia ludziom, których trawią problemy, którzy doświadczają niesprawiedliwości, dodaje skrzydeł, jest wspaniała! Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma wspaniałymi cytatami, choć w całej książce jest ich mnóstwo! Zachęcam, by sięgnąć po tę lekturę, tymczasem na zachętę:
„Niech będzie jakimś pocieszeniem dla tych, którzy są niesprawiedliwie atakowani, pamięć o tym, że nie ma fizycznej możliwości, aby ci co nas z tyłu kopią, znaleźli się przed nami”
„Dopóki się nie obudzisz, nie wiesz, że spałeś. Tak samo nie poznasz okropieństwa grzechu, dopóki z niego nie wyjdziesz”
„Obecnie większość ludzi pragnie religii, która pasuje do ich stylu życia, zamiast stawiać im wymagania”
„Nie ma wątpliwości, że religia, która przyzwala na ludzkie słabości, będzie popularna; na przykład taka, w której zaprzecza się, że jest piekło, lub która nie ma nic przeciwko rozwodom tych, którzy złamali przysięgę małżeńską”
„Bóg nadal jest dobry, nawet jeśli nie daje mi tego, czego pragnę na tym świecie. On daje mi tylko to, czego potrzebuję do osiągnięcia życia wiecznego”