lutego 18, 2024
„Zyta - Intymny portret cesarzowej” inspiracją dla każdej kobiety [recenzja]
Zyta Burbon-Parmeńska, cesarzowa Austrii, królowa Węgier, służebnica Boża - niesamowita postać. Zyta była jedną z najwybitniejszych i prawdopodobnie najważniejszych koronowanych kobiet minionego stulecia. Żadna inna kobieta nie miała tak dużego wpływu na globalne procesy polityczne w tak długim okresie i w tak całkowicie różnych środowiskach.
Zita Maria delle Grazie była rodowitą księżniczką Bourbon-Parma, a jej małżeństwo z arcyksięciem Karolem Austrii w 1911 roku stworzyło, nie po raz pierwszy w historii, całkowicie błękitnokrwistą unię katolickich dynastii Europy.
Najsilniejszym filarem domu rodzinnego Zyty była religia. W niemieckiej biografii cesarzowej wyczytałam, że Zyta dosłownie „urodziła się z wiarą”. Jej imienniczka, patronka służebnic, zawsze cieszyła się w Toskanii dużym szacunkiem i podobno w 1891 roku biskup pobliskiej miejscowości Lukka poprosił księcia Roberta o spełnienie jego osobistego życzenia, a mianowicie: o nadanie tego imienia kolejnemu dziecku z rodziny Bourbon-Parma, gdyby to była dziewczynka. Rok później prośba ta została spełniona. Kadzidło było częścią powietrza, którym oddychała rodzina Zyty. Rzeczywiście religijność ich była tak głęboko zakorzeniona w rodzinie, że aż trzy siostry Zyty: Adelheid, Franziska i Maria Antonia, zostały zakonnicami.
Zyta zaintrygowała mnie szczególnie, gdy sięgnęłam po książkę ks. Cyrille Debris: „Zyta Intymny portret cesarzowej”, wydanej nakładem wydawnictwa Key4.
Ks. Debris postawił sobie za cel odnalezienie jak największej liczby pism, listów i świadectw, dotyczących cesarzowej, żeby ustalić nie tylko jej życiorys w sposób ściśle historyczny, ale żeby odnaleźć jej duchową drogę, która staje się wzorem dla współczesnych kobiet. Ta lektura doskonale uzupełnia się z jej biografią. Liczna korespondencja, szczególnie z mistyczką Siostrą Marią Hilarią Tonnelier, pokazuje duchowe życie cesarzowej Zyty w nowym świetle. Autor cytuje listy i wyciąga z nich na bieżąco wnioski.
Szalenie mi imponuje miłość małżeńska cesarzowej wyrażona łącznością duchową serc: „Była przykładną żoną przez cały czas trwania małżeństwa, a także żyła z mężem w silnej jedności modlitewnej przez 67 lat swojego wdowieństwa”, całkowicie spokojna, poddana woli Bożej, posłuszna nauce Kościoła, jednocześnie ciagle poszukująca Bożych odpowiedzi na jej ziemskie pytania, by jak najlepiej wypełnić Boży plan na jej życie.
Niezwykle ciekawą postacią wyłaniająca się z lektury jest Siostra Maria Hilaria Tonnelier. Przodkowie jej matki ukrywali księży podczas rewolucji i ocalili od profanacji kościół pw. Najdroższej Krwi Chrystusa. Maria Hilaria zapukała do drzwi Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej z Syjonu, złożyła pierwsze śluby 9 września 1889 roku. Doświadczyła objawień Jezusa i Jego prośby o modlitwę za Francję, związaną z Jego Najświętszym Sercem. Jej postać łączy się z cesarzową, gdy dzięki jej wizji uratowane zostaje życie cesarza!
Z lektury wyłania się postać niesamowicie bliska każdej kobiecie. Cesarzowa pisze w korespondencji o swojej codzienności:
„u mnie zawsze to samo nie mam czasu! Między dziećmi a pilnymi listami, a czasem także zmęczeniem czy lenistwem; jakby tego nie nazwać, czas ucieka, ucieka”, a także o przyjaźni: „Taka przyjaźń nie kończy się wraz ze śmiercią, wręcz przeciwnie, rozkwitnie jeszcze bardziej w wieczności”
Niesamowicie pięknym wątkiem jest zawierzenie się Najświętszemu Sercu Jezusa. Zyta chciała wszyć wewnątrz ubranek dziecięcych takie Serce, wykonane przez Siostrę zakonną. Najświętszemu Sercu cesarzowa oddawała się w każdej sprawie, nawet w tych materialnych. Podjęła się również misji apostolatu Niepokalanego Serca Maryi. To niezwykły wątek, w który zaangażowana była Matka Virginia Brites da Paixao, z Portugalii, dokąd Karol i Zyta przybyli w 1921 roku na wygnanie. Matka Virginia miała również mistyczne objawienia, została uprzedzona o śmierci cesarza, widziała cesarza wstępującego do raju i jego anielską koronację. Ostatnimi słowami cesarza było: „Niech się stanie wola Twoja!” i na koniec: „Jezus! Jezus!”.
Te niesamowite wątki, w których przeplata się opieka Najświętszego Serca Pana Jezusa z łaskami wypraszanymi za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, sprawiają, że historia życia duchowego Zyty i Karola nabiera dla czytelnika wyjątkowego kształtu. Żadną recenzją nie jestem w stanie oddać wagi tej lektury dla katolickiej rodziny, która w światowym kryzysie wiary znajduje piękne wzorce w rodzinie cesarskiej.
Na sam koniec chciałabym oddać głos samej cesarzowej. Znalazłam wywiad z nią na YT i udostępniam Wam fragment z moim tłumaczeniem o tym, jak cesarzowa radziła sobie z życiowymi problemami:
Oryginał:
Wie sie ihr Schicksal germeistert hat?
„Nur der Glaube am Gott, der Glaube am Gott und an Seine Vorsehung. Ich habe immer fest geglaubt, das alles vom Gott kommt, also von seiner Hand angenommen werden muss und infolg dessen Ihm für alles, für das Gute und für das Böse, zu danken ist. Dieser Ansicht bin ich felsenfest heute und Gott gebe bis zu meinem Tod, der wahrscheinlich nicht so weit ist”
Tłumaczenie:
Jak radziła sobie z trudnym losem?
„Tylko wiara w Boga, wiara w Boga i Jego Opatrzność. Zawsze mocno wierzyłam, że wszystko pochodzi od Boga, więc trzeba to przyjąć z Jego ręki i w rezultacie powinniśmy Mu dziękować za wszystko co nas spotyka, za to co dobre i co złe. Dziś jestem o tym świecie przekonana i daj Boże będzie tak aż do mojej śmierci, która prawdopodobnie jest już blisko”.
Na koniec zacytuję fragment książki, który zrobił na mnie niesamowite wrażenie. To część pogrzebu Zyty, w języku niemieckim zwany Anklopfzeremonie. Ten fragment możecie zobaczyć na YT, a poniżej pozostawię Wam cytat z książki, zachęcając Was, byście przeczytali tę wspaniałą lekturę „Zyta. Intymny portret cesarzowej” wyd. Key4.
„Szambelan zastukał trzy razy w ciężkie zewnętrzne drzwi kościoła. Ze środka dobiegł głos kapucyna:
- Kto prosi o wejście?
Szambelan odpowiedział:
- Jej Królewska Mość Zyta, z łaski Bożej cesarzowa Austrii, apostolska królowa Węgier, królowa Czech, Dalmacji, Chorwacji, Slawonii, Galicji, Lodomerii i Ilirii, królowa Jerozolimy etc., arcyksiężna Austrii, wielka księżna Toskanii i Krakowa, księżna Lotaryngii, Salzburga, Styrii, Karyntii, Krainy i Bukowiny, wielka księżniczka Transylwanii, margrabina Moraw, księżna Górnego i Dolnego Śląska, Modeny, Piacenzy i Guastalli, Oświęcimia i Zatoru, Cieszyna, Friuli, Ragusy i Zadaru, uksiążęcona hrabina Habsburga i Tyrolu, Kyburga, Gorycji i Gradiški, księżna Trydentu i Bressanone, markiza Górnych i Dolnych Łużyc oraz Istrii, hrabina Hohenembs, Feldkirch, Bregenz i Sonnenberga etc., pani Triestu, Cattaro, Marchii Słoweńskiej, wielka wojewodzina województwa Serbii etc, z urodzenia królewska księżniczka Burbon, księżniczka Parmy etc.
Padła jednoznaczna odpowiedź:
- Nie znam jej
Drzwi pozostały zamknięte.
Szambelan po raz drugi zastukał trzy razy.
- Kto prosi o wejście?
- Jej Królewska Mość Zyta, cesarzowa i królowa.
- Nie znam jej.
I po raz trzeci rozległ się odgłos trzykrotnego stukania do drzwi.
- Kto prosi o wejście?
- Zyta, osoba śmiertelna i grzeszna.
- Niech wejdzie”
Zyta, wielka cesarzowa, niezwykła niewiasta, która ostatecznie jak Ty i ja, była śmiertelna i grzeszna. Za takie przykłady współczesnych kobiet … Deo gratias 🙏