Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biblioteczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biblioteczka. Pokaż wszystkie posty
Tytus Działyński i jego bibliofilska pasja!

kwietnia 20, 2023

Tytus Działyński i jego bibliofilska pasja!

 


Dziś mianowicie przypada 162 rocznica śmierci ojca Jadwigi Zamoyskiej, Tytusa Działyńskiego. 

Dlatego chciałabym się skupić na jednym, niezwykle istotnym aspekcie zainteresowań Tytusa Działyńskiego, którego fascynowały książki! 


Była to niekwestionowana pasja jego życia. Jako młody mężczyzna odziedziczył po dziadku Augustynie i po ojcu rodzinną bibliotekę. Miał pragnienie stworzenia zbioru przeznaczonego do użytku rodaków. Jeszcze podczas studiów nawiązał kontakty z bibliofilami - np. z samym Józefem Maksymilianem z Ossolińskim, którego idea, by zostawić po sobie bibliotekę swojemu narodowi, przyświecała również Tytusowi. 


Zaczął zatem sam gromadzić swój księgozbiór i wtedy powstała koncepcja Bibliothecare Patriae, czyli koncepcja biblioteki ojczystej: „Nabywszy zbiory rękopisów […] w domowym zaciszu sądzę drzewka i zajmuję się wydawaniem niektórych pamiątek narodowych wedle zdrowia, czasu i sił, jakie Pan Bóg udzielić raczy”.


Od początku zainteresowania twórcy kórnickiego księgozbioru były wyraźnie sprofilowane: interesowały go przede wszystkim zabytki piśmiennictwa polskiego, a jego konikiem był wiek XVI: „Wszystkie dzieła polskie z XV wieku bardzo mię interesują, czy to treści historycznejpoetycznejprzyrodniczej, czyli też teologicznej". Działyński doceniał druki obcojęzyczne, zwłaszcza, jeśli miały związek z Polską, zależało mu na dziełach wybitnych autorów. Podczas wyprawy do Paryża zakupił do swoich zbiorów rękopisy Napoleona!

O bibliofilskiej pasji Tytusa zachowały sie anegdoty: „Rzecz działa się w Galicji, kiedy rodzina przynajmniej na początku wygnania była zmuszona żyć w dosyć skromnych warunkach. Pewnego razu hrabia Działyński - poproszony wcześniej przez żonę o kupno mąki lub kaszy, aby było co na obiad ugotować, wpadł do domu z oczami roziskrzonymi i włosem rozwianym, z wyrazem szczęścia na twarzy, krzycząc w ekscytacji do swojej żony: „Celinko, Celinko - spójrz, co udało mi się kupić!” Na to, chyba zmęczona popowstańczą rzeczywistością hrabina, nie rozumiejąc początkowo przyczyn tej ekscytacji (a być może i przyzwyczajona do takich emocji), spojrzała zdziwiona na małżonka, na co Tytus mówi, wskazując na trzymaną w dłoni księgę -Toż to biały kruk"! (…) autorka wspomnień kwituje, że matka, która wtedy często obawiała się, że nie będzie co włożyć do garnka, wolałaby zapewne białą gęś niż białego kruka” 😄

Więcej o pasji bibliofilskiej ojca Jadwigi Zamoyskiej przeczytacie w książce „Hrabia schodzi z pomnika” - książkę można nabyć w Zamku w Kórniku, zachęcam Was również do odwiedzenia strony Fundacji Zakładów Kórnickich.

Do Jadwigi Zamoyskiej i jej rodziny wracam w kolejną środę 🤎 





 "Komunizm i sumienie Zachodu" abp Fultona Sheena [recenzja]

lipca 01, 2022

"Komunizm i sumienie Zachodu" abp Fultona Sheena [recenzja]



 "Komunizm i sumienie Zachodu" abp Fultona Sheena, wydana przez Wydawnictwo Esprit, to książka, którą się czyta jednym tchem. Mimo, że napisana tuż po II wojnie światowej, opisuje świat dewastowany przez wybitnie szkodliwą ideologię. Dziś dla nas to wyjątkowo ważna książka, bo arcybiskup widział, co się dzieje ze światem zainfekowanym zarazą duchową. Komunizm wciąż stanowi zagrożenie i nie chodzi o morderstwa, czy biedę, ale o nasze sumienia. Jak skutecznie walczyć z komunizmem i nie gardzić komunistami? Dzięki Bogu za arcybiskupa Fultona Sheena, który uczy nas tego, jak w siepaczu zobaczyć jeszcze człowieka. Abp Sheen obiecał Piusowi XI, że będzie studiował ideologię komunizmu, by obnażać i piętnować błędy ideologii. Dostrzegał, że pożywką komunizmu są grzechy i zaniedbania oraz naiwność świata zachodniego. Dlatego książka ta jest dla nas prorocza i aktualna zarazem.

Młode pokolenie Polaków kojarzy komunizm z zakupami na kartki i komunistycznymi zebraniami partyjnymi, zakrapianymi wódką oraz totalnym uzależnieniem od Moskwy. Wiele osób kojarzy wręcz komunizm z Rosją. Tymczasem komunistyczna filozofia powstała w XIX w. na zachodzie Europy i obejmowała niemiecką filozofię, francuską socjologię i angielską ekonomię. Stała się zatem ideologicznym bigosem, mieszaniną tanich, deistycznych, oświeceniowych i ateistycznych poglądów XVIII i XIX wieku. Ideologia ta zrodziła się w umyśle Niemca, Karola Marksa, który ze strony matki i ojca był potomkiem długiej linii rabinów. Gdy miał 6 lat, jego rodzina przeszła na chrześcijaństwo - nie ze względów religijnych, ale z powodów politycznych i ekonomicznych. Komunizm jest zatem wytworem zachodniego świata i wydanym na niego wyrokiem. Jest jego wytworem, bo powstał w wyniku niedopełnienia chrześcijańskich obowiązków przez Zachód, którzy porzucił Boga na rzecz materializmu. 

Pomiędzy zachodnim materializmem a komunizmem istnieje nić porozumienia. Myślenie o tym, że Zachód uwalnia Wschód od komunizmu kojarzy się z próbą wypędzania szatana za pomocą belzebuba. 

Świat zachodni i świat opanowany przez komunistyczną ideologię zmierza ku katastrofie. Arcybiskup prorokuje, że  wydarzy się coś podobnego do upadku Rzymu: "Podobnie jak pod skorupką jajka istnieje życie, które nie może się ukazać, dopóki skorupka nie pęknie, tak też życiowa siła nowego i lepszego świata nie może zacząć działać, dopóki nie pęknie skorupa w Rosji i na Zachodzie. Wtedy nastanie pokój, ponieważ Rosja przyjmie dar wiary, a naród amerykański, dzięki swojemu zasadniczemu idealizmowi, zrozumie, dlaczego jego godłem jest orzeł wzlatujący w górę, ku Bogu".

Abp Fulton Sheen przedstawia nam, w jaki sposób narodził się komunizm, jak rozwinęła się jego filozofia, wymienia podstawowe wady komunizmu i uczy jak na tę ideologię reagować. Arcybiskup pisze, że nie możemy nienawidzić komunistów, bo komunizm rozwija się w atmosferze niezgody, tak jak choroba rozwija się w brudzie. Komunistom  należy okazywać miłość i miłosierdzie, natomiast potępiać mamy wyłącznie grzech - bo to jest wyraz miłości wobec grzesznika. 

Zatem zwalczamy złą ideologię poprzez:

- wybieranie kandydatów według wartości moralnych (polityka)

- wprowadzenia na szeroką skalę procesu rozdrabniania własności (ekonomia)

- wyznaczenie kapelanów dla poszczególnych gałęzi gospodarki (moralność)

- edukowanie naiwnych (duchowość)

Książka ta niesie ze sobą ważne przesłanie dla naszego pokolenia. To jedna z tych książek, które należy po prostu przeczytać, by wiedzieć, jak współczesne ideologie "postępu" zagrażają fundamentom naszego świata. Autor wzywa człowieka do powrotu do Boga, do ocalenia świata przed zalewem niszczącej ideologii i brutalnej bezwzględności. Lektura "must read" w przede dniu upadku cywilizacji zachodniej...


Katechizm katolicki dziecka polskiego - Wyd. Andegavenum [recenzja]

czerwca 25, 2022

Katechizm katolicki dziecka polskiego - Wyd. Andegavenum [recenzja]


 Katechizm to przewodnik do wiecznego szczęścia w niebie. Stanowi doskonałą pomoc dla rodzica, który pragnie, by jego dziecko z każdym dniem coraz bardziej poznawało Boga, kochało Go i Jemu służyło.  W czasach, w których dziecko w niemalże każdej reklamie TV przekonywane jest, że „może być kim chce”, katolicki rodzic pragnie, by jego dziecko potrafiło wsłuchać się w to, czego chce dla niego sam Bóg, by potrafiło właściwie odnaleźć swoje powołanie, a wypełniając je, wypełnić Boski plan i osiągnąć wieczne szczęście. Mało tego! Jeśli właściwie rozpozna swe powołanie, to swoje szczęście osiągnie również w ziemskim życiu. O jak dalece inne jest dziś współczesne wychowanie od wychowania katolickiego... 


„Katechizm katolicki dziecka polskiego” został wydany po raz pierwszy na emigracji w Londynie, pod koniec lat 50-tych XX w i szybko stał się narzędziem katechetycznym dla rozsianej po świecie Polonii. Dziś, dzięki Instytut Dziedzictwa Europejskiego Andegavenum, mogą z niego korzystać polscy rodzice i nauczyciele katechezy.


Katechizm rozpoczyna się od słów samego Pana Jezusa: „Jam jest… PRAWDA… kto słowa mego słucha i wierzy Temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny. (J 5,24)


Następnie przechodzimy do trzystopniowego kursu na poziomie: elementarnym, średnim i wyższym. Dzięki temu możemy dostosować przerabiane treści do wieku dziecka i jego możliwości. Każdy rozdział rozpoczyna się krótkim opowiadaniem, zaczerpniętym z Ewangelii - jest to piękne połączenie Katechizmu z Pismem Św. Opowiadanie przygotowuje dziecko do nauczenia się materiału przerabianego w danym rozdziale. Lekcja wiąże materiał z życiem dziecka, dołączona jest do niej modlitwa i Słowo Boże oraz rysunek, który spaja przerobiony materiał w całość. Po krótkim opisie następuje zadanie i wskazanie do dalszej samodzielnej pracy dziecka. 


Katechizm wzmacnia, buduje, uczy i systematyzuje wiedzę. Dziecko dowiaduje się z niego w co wierzy i dlaczego wierzy.


W pierwszej lekcji uczy się Składu Apostolskiego, który jest niejako historycznym opowiadaniem, które przypomina nam, że Bóg Ojciec wszystko stworzył, że Syn Boży nas zbawił, że Duch Św. sprawia, że jesteśmy dziećmi Boga. Dziecko dowiaduje się, że powinno codziennie odmawiać „Wierzę w Boga”, by Panu Bogu powiedzieć każdego dnia, że wierzy we wszystko, co zawiera Skład Apostolski, a gdy kiedyś będzie ojcem chrzestnym bądź matką chrzestną, odmawiać będzie „Wierzę w Boga” w imieniu swego chrześniaka lub chrześniaczki! To tylko krótki fragment informacji przekazywanych dzieciom. Jestem przekonana, że wielu rodziców usystematyzuje z tym katechizmem również swoją wiedzę 😉 Na pewno traficie tu na informacje, które do tej pory były dla Was nieoczywiste! 


Katechizm ten jest bardzo przejrzysty, spójny, logiczny. Powinien być w każdym katolickim domu ❤️❤️❤️ Jeśli go jeszcze nie macie, to gorąco zachęcam, by po niego sięgnąć. Z taką wiedzą dzieci będą szybciej potrafiły określić, co w świecie ich rówieśników jest dobre, a co złe. Katechizm jest jak kodeks drogowy. O ileż bezpieczniej się jedzie, gdy człowiek zna zasady ruchu drogowego, a przed sobą ma jasny cel swojej podróży. Uczmy tego nasze dzieci, uczmy je Katechizmu - dla bezpieczeństwa ich duszy i ciała, bo celem jest wieczność ❤️😇











#katechizm #katolik #wychowaniekatolickie #catholic #katoliczka #matka #wychowanie #dziecko #rodzinakatolicka

„Nazareński Śliczny Kwiecie” wyd. Gerardinum [recenzja]

maja 23, 2022

„Nazareński Śliczny Kwiecie” wyd. Gerardinum [recenzja]



Czy wiecie, że litanie jako wspólna modlitwa błagalna sięgają kolebki Kościoła, czyli Czasów Apostolskich? Przez wieki najważniejszą z nich była Litania do Wszystkich Świętych. W 431 r. św. Cyryl Aleksandryjski ułożył hymn, sławiący Najświętszą Matkę Zbawiciela i ten moment określany jest jako początek Litanii do Matki Boskiej, która w XVI stuleciu była już powszechnie znana i została uroczyście zatwierdzona przez papieża Sykstusa V oraz nazwana „Litanią Loretańską” - było to najwspanialsze dogmatyczne uczczenie Maryi. Papież Pius XI pozwolił, by w Polsce litania ta kończyła się wezwaniem Królowej Korony Polskiej. W niniejszej książeczce możecie przeczytać Litanię Loretańską w poetyckiej szacie ❤️ Jest to publikacja z 1930 roku, autorstwa ks. Dr. Alfreda Wróblewskiego pod tytułem „Litania Loretańska w poezyi”. Utwór zamieszczono w całości i nie dokonano żadnych zmian. Przyznaję, że dawno nie czytałam tak pięknej poezji, jednocześnie ciagle powracając w myślach do słów  znanej wszystkim katolikom modlitwy. Św. Bernard, Doktor Kościoła, mawiał: „wszystkich nas Bóg chce zbawić przez Maryję!”, ta książeczka i modlitewnik zarazem zapraszają czytelnika do pogłębiania relacji z Matką Zbawiciela, czytając litanię w poetyckiej odsłonie, ma się wrażenie ciagle wyciągniętej dziecięcej ręki w kierunku Mamy:


„Przede mną dróg tysiąc! Którą iść mi trzeba?

Wszak one szerokie, strojne w róż kobierce…

A Pan rzekł, że w życia dziennej poniewierce,

Ta wąska i stroma ścieżka do bram nieba.

Gdy Tobie Pan zawierzył Odkupienia dzieci, 

Niech obraz Twój w życiu pochodnią mi świeci! O prowadź nas, Pani, Chrystusa śladami,

Matko Dobrej Rady, mód się, módl za nami!”





W książeczce znajdziemy również inne wiersze, gdyż jest to zbiór dawnej, katolickiej poezji. Jeśli poszukujecie głębokich, dziś niespotykanych, modlitw i wierszy zarazem, to dzięki temu modlitewnikowi odnajdziecie mnóstwo wzruszeń i głębokich refleksji. 


W książeczce przeczytacie wiersze ks. Antoniewicza z takich wydań jak „Wianek majowy”, „Wianek krzyżowy”, zapoznacie się z twórczością poetycką ks. Mateusza Jeża zawartą w książkach „Sursum corda” z 1937 r., „Wiązanka wierszy” z 1898 r. czy „U stóp Najświętszego Sakramentu. Iskierki Eucharystyczne” z 1933 r. 


Znajdziecie tu również obszerny zbiór poezji z morałem dla dzieci i młodzieży, "zebrany i ułożony do uczenia się na pamięć dla dzieci szkół niższych" w 1866 roku! Powiem szczerze, że ta książeczka jest WSPANIAŁA ❤️ Pokochała ją cała nasza rodzina i z serca wszystkim ją polecamy! 


Książeczka wydana nakładem Wydawnictwa Świętej Tradycji GERARDINUM ❤️










#książeczka #wartościowaksiążeczka #biblioteczka #katolik #katoliczka #modlitwa #modlitewnik #litania #litanialoretańska #Maryja #bookstagram #catholic #tradycja #tradycjakatolicka 

„Dzieje Polski” prof. Nowak [recenzja]

kwietnia 25, 2022

„Dzieje Polski” prof. Nowak [recenzja]



Najważniejsze elementy, które tworzą polskość, to ziemia, ludzie, język i kultura, państwo, wiara. Tego musimy poszukać w nurcie czasu, by ustalić, skąd się wzięła Polska i jakie miała znaczenie w historii. „Dzieje Polski” Andrzeja Nowaka to podróż w czasie po naszych ziemiach i dotarcie do najstarszych polskich korzeni. Na pierwszych stronach pięciotomowej historii Polski trafiamy na pierwszych Słowian, osiedlonych w dorzeczu środkowego Dniepru. Badacze dzielą ich na Sklawinów i Antonów. Tym pierwszym przypisuje się brak zamiłowania do wojny, uznając, że są groźni tylko przez swą liczebność i potęgę swej rozrodczej zdolności. Antonowie zaś mieli być Słowianami dzielnymi w boju. Zatem jesteśmy ze Sklawinów czy z Antonów? Pewnie i z tych, i z tych drugich… Autor plastycznym, często gawędziarskim językiem przytacza wiele niezwykle ciekawych faktów i badań, służących ustaleniu naszej przeszłości. Historia naszego kraju jest niezwykle imponująca. Czytając to dzieło jestem przekonana, że profesor Nowak jest pasjonatem historii naszego kraju, naszego narodu i polskiej kultury. Zadał sobie niewymownie dużo pracy, by opracować 5 tomów Dziejów Polski na wysokim merytorycznym poziomie. Książki te nie tylko są skarbnicą wiedzy, ale także niezwykłą przygodą intelektualną. Autor traktuje patriotyzm i wiarę katolicką naszego narodu jako zasadniczy budulec domu zwanego Polską, a polską kulturę jako konstrukcję naszego narodu. Konstrukcja ta jest silną poprzez rodzimą tradycję i przez tysiąc lat dokonań Polaków. 


„Dzieje Polski” prof. Nowaka uwzględniają najnowsze dokonania naukowe, stanowią jedno z największych dzieł polskiej historiografii. Jest to książka niezwykle aktualna, dla obecnych i przyszłych pokoleń Polaków. Autor opowiada historię naszego narodu w taki sposób, że w oczach najmłodszych odbiorców przestaje kojarzyć sie ze szkolną nudą. Profesor Nowak odwraca ten przykry trend i budzi w czytelniku  zamiłowanie do historii własnego kraju, bo „Dzieje Polski” to nie jest podręcznikowa przygoda zakończona testem wielokrotnego wyboru. Historyk-pasjonat prowadzi nas po polskich ziemiach, sięga po najświeższe opracowania i odwołuje się do najnowszych ustaleń badaczy.  Nie mogę też powiedzieć, by autor unikał własnych ocen. Pisze w sposób zaangażowany i to mi się bardzo podoba! W książce możemy znaleźć ocenę osobowości i czynów synów Bolesława Krzywoustego - ewidentnie autor darzy większą sympatią Bolesława Kędzierzawego czy Kazimierza Sprawiedliwego, niż Władysława Wygnańca czy Mieszka Starego.


W dziele profesora Nowaka znajdziemy odwołania do dzieła Wincentego Kadłubka  - Andrzej Nowak pokazuje jego fantazje, choć niezwykle ceni sobie rolę kulturotwórczą tegoż krakowskiego biskupa.


Autor nie upiększa historii Polski, nie faworyzuje Polaków na przestrzeni dziejów, a wręcz przeciwnie: gdy opisuje konflikty z sąsiadami Polski, przytacza komentarze, nie zawsze dla Polaków wygodne. To właśnie pobudza niezwykle do myślenia i snucia własnych ciekawych refleksji. 


Tekst wzbogacono kolorowymi ilustracjami, całość wydrukowano na grubym białym papierze. Jakość wykonania książki jest bardzo wysoka. Pięć grubych tomów przepięknie prezentuje się w biblioteczce, a jeszcze lepiej w ręku, w wygodnym fotelu, przy filiżance aromatycznej kawy bądź herbaty. Świetna jakość wydania wpływa niestety na cenę, ale to jest ta książka, na którą nie żal wydać pieniędzy, bo posłuży pokoleniom Polaków. Gorąco zachęcam, by po nią sięgać. Jest wspaniałym pomysłem prezentowym ❤️ Z mojego polskiego serca Wam ją gorąco i uczciwie polecam! 


Książka wydana została nakładem Wydawnictwa Biały Kruk
















W kolejnych postach podzielę się z Wami innymi wspaniałymi pozycjami Wydawnictwa Biały Kruk ❤️


Benedykt XVI „Moja wiara” [recenzja]

kwietnia 20, 2022

Benedykt XVI „Moja wiara” [recenzja]

 

Żyjemy dziś w bardzo trudnych czasach. Współczesność chce całkowicie odciąć nas od chrześcijańskich korzeni. Benedykt XVI w swojej książce „Moja wiara” przywołuje dziś postać świętego proboszcza z Ars, z którym łączą nas owe trudności, bowiem tenże patron kapłanów służył Bogu i ludziom w momencie wielkiej wrogości wobec kościoła, a pomimo tego był w stanie odbudować zaufanie wśród swoich wiernych. Można wiec zadać sobie pytanie, jak tego dokonał? 


Współczesny relatywizm oraz chęć czerpania z życia przyjemności pełnymi garściami usuwa drzewo krzyża z horyzontu naszego życia. Sakramenty stają się nieistotne, konfesjonał budzi odrazę, wielu katolików stwierdza, że najważniejsze jest uznanie swojego grzechu przed samym sobą, a nie wyzwanie go przed jakimś tam księdzem… Mieszają się wartości, coraz trudniej odróżnić dobro od zła, co więcej często dobro nazywane jest złem a zło dobrem. Im słabsza więź człowieka z Bogiem, tym mniejsze poczucie popełnianego grzechu. 


Święty proboszcz z Ars, Jan Maria Vianney uczynił „kościół swoim domem”, aby prowadzić ludzi do Boga, w czasach bardzo trudnych, stał się jasnym znakiem obecności Boga, wielu ludzi przychodziło do jego konfesjonału.


Dziś nasze społeczeństwo potrzebuje wrócić do konfesjonału, by pojednać się z Bogiem, by odnaleźć w nim miłosierdzie Boże, by poczuć się kochanym i rozumianym przez Boga, by na nowo cieszyć się z rzeczywistej obecności Boga w Eucharystii. 


Kapłan z Ars mawiał: „Dobry Bóg wie o wszystkim. Zanim przystąpicie do spowiedzi, już wie, że nadal będziecie grzeszyć, a jednak wam przebacza. Jakże wielka jest miłość naszego Boga, który świadomie zapomina o przyszłości, żeby tylko móc nam przebaczyć”. Kapłan powinien sprzyjać takiemu „dialogowi zbawienia”, który upewniwszy człowieka co do Bożej miłości, pomaga mu rozpoznać własny grzech i stopniowo, lecz wytrwale dążyć do nawrócenia serca, czego owocem jest radykalne odwrócenie się od zła i życie zgodne z Bożymi przykazaniami (kkk 1431).



Papież Benedykt XVI to zdecydowanie Papież, z którym kojarzy mi się mądrość. Książka „Moja wiara” to jego zbiór wyjątkowych tekstów, składających się na swojego rodzaju osobiste Credo. Ofiara i cierpienie nabiera w nich nowego wyrazu, albo bardziej powraca do starego wyrazu i do Tradycji, w której odnajdujemy zachwyt nad Słowem Bożym i Liturgią. W czasach, w których Chrystusa wyrzuca się z życia społecznego, a w rodzinach jego obecność diametralnie się zmniejszyła, Papież Benedykt XVI podkreśla wartość i ciągłość Tradycji. Jestem zafascynowana każdą myślą w tej książce, która napisana jest (a raczej przetłumaczona) bardzo przystępnym językiem, który trafia w samo serce i rozlewa w nim miłość Bożą. Każdy rozdział jest ważny, budowany na słowach Ewangelii, każdy jest takim ziarnem pszenicy. To bardzo dobra lektura i gorąco zachęcam, by po nią sięgać, by czerpać z mądrości człowieka, którego Duch Święty wybrał na Papieża 17 lat temu… Papież Benedykt XVI nawołuje: „Powierzmy się opiece Matki Chrystusa. Niechaj Ona, która towarzyszyła swojemu Synowi na drodze boleści; Ona, która w godzinie Jego śmierci stała pod krzyżem; Ona, która nakłaniała rodzący się Kościół, by żył obecnością Pana, poprowadzi nasze serca i serca naszych rodzin przez misterium passionis ku misterium paschale, ku światłu, które emanuje ze zmartwychwstania Chrystusa i ukazuje ostateczne zwycięstwo miłości, radości i życia nad złem, cierpieniem i śmiercią. Amen.”


Książka wydana nakładem Wydawnictwa Esprit. Bardzo dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.











„Zasady wychowania chrześcijańskiego” ks. Stagraczyńskiego [recenzja]

marca 23, 2022

„Zasady wychowania chrześcijańskiego” ks. Stagraczyńskiego [recenzja]


„Jest jedna sztuka, największa, najtrudniejsza, najważniejsza, nieprzepłacona, jest nią SZTUKA WYCHOWANIA”. Mało kto niestety dba o tę sztukę, znają ją tylko ci, którzy sami odebrali dobre wychowanie, inni nie mają o niej pojęcia - tymi słowami rozpoczyna się niezwykle ciekawa książeczka o zasadach wychowania chrześcijańskiego ks. Józefa Stagraczyńskiego. 


Wychowanie dziecka to długi i nieprzerwany proces, zarazem szereg wewnętrznych i niewidzialnych, tajemniczych wpływów, znacznie bardziej skomplikowanych niż jakiekolwiek procesy zachodzące w rozwoju roślin i zwierząt. A jednak każdy rodzic powinien potrafić regulować i kierować okolicznościami, mającymi wpływ na wychowanie dziecka. Trzeba się tylko bacznie przyglądać rozwojowi pociechy. Błogich owoców wychowania dziecka możemy jako rodzice doświadczyć wyłącznie „z Bogiem, podłóg woli Bożej pracując” i trzymając się porządku rozwoju dzieci, który nakierowany jest właśnie na Boga. Jeśli wychowamy dzieci bez Boga i nie dla Niego, to nie dość, że dzieci będą nieszczęśliwe na cała wieczność, to one ziemskim życiu tego prawdziwego szczęścia nie osiągną. Z jednej strony to takie oczywiste dla osoby wierzącej, z drugiej warte przypomnienia, bo przecież i wierzący musi się wciąż nawracać. 


Kiedyś nie czytałam poradników dotyczących wychowania, uznając, że żadna książka i żadna cudza mądrość nie pomoże, bo to ja sama muszę czynnie wspierać dziecko, to ja muszę je wychowywać, a później wspierać w procesie wychowania. Od kiedy jednak sięgam po takie pozycje, czuję się silniejsza w podejmowanych decyzjach, a każda z decyzji chce opierać na Bogu. I o tym również traktuje niniejsza książeczka: „Wszystkie przepisy i poradniki wychowania jedno tylko mogą mieć na celu: rodziców i wychowawców pobudzać do własnego rozumnego myślenia”. Pobudzać do myślenia! To właśnie zadanie książek i za to je uwielbiam! Samo rozmyślanie i roztrząsanie wielu kwestii wymaga pracy, ale ta praca daje dobry owoc! Nasza dusza z wdzięcznością przyjmuje każdy tego rodzaju pokarm duchowy i „odwdzięcza sie uczuciem błogości i zadowolenia, a to uczucie to najszlachetniejszą rozkosz dla człowieka”.


Książeczka dzieli sie na trzy części. Traktuje:

  1. O wychowaniu człowieka w zgodzie z naturą
  2. O wychowaniu człowieka w Królestwie Bożym (wychowanie nadprzyrodzone)
  3. O wychowaniu na wolność chrześcijańską, czyli zespolenie doczesnego i wiekuistego przeznaczenia człowieka.


Autor podsłuchuje się barwnym staropolskim językiem, używa wielu ciekawych metafor i genialnych porównań. Znajduje wiele odniesień do wychowania człowieka w otaczającej nas naturze. Język jest żywy, opisy bardzo plastyczne, przez co książeczkę czyta się lekko i przyjemnie, mimo, że napisana została w 1901 roku! 


Autor porównuje człowieka do zwierząt i roślin. Tłumaczy, dlaczego w przypadku dwóch pozostałych nie możemy mówić o wychowaniu a o tresurze bądź hodowli. Tymczasem dziecko potrzebuje wychowania od urodzenia i aż do śmierci uczy się w tzw. szkole życia, bo jest istotą wolną i myślącą, posiada wolną wolę. Przez wychowanie doskonali się w swojej wolności. Jaką więc potęgę i jaką odpowiedzialność włożył Bóg w ręce rodzica-wychowawcy!


Na czym więc ma polegać to dobre wychowanie? Autor udziela odpowiedzi: „Życie człowiecze świadome, wolne trzeba kształcić według dobrze obmyślonego planu i trzeba je od wszelkich niebezpieczeństw troskliwie ochraniać. Robić wszystko i wszystkiego używać, co się do istotnego rozwoju dziecięcia pod względem fizycznym i duchowym przyczynia, a unikać wszystkiego, wszystko usuwać, co by onemu rozwojowi szkodziło (…) Tylko ten potrafi dziecko należycie wychować, kto sam należyte odebrał wychowanie, albo przynajmniej stara się o swoje wychowanie. Ślepy gdy ślepego prowadzi, obaj wpadną w dół”  


W książeczce piękne przedstawiony jest temat nauki i edukacji: „zadaniem szkoły jest kierowane zdrowym rozwojem umysłowym, pilnowanie, by ten naturalny rozwój mie doznawał przeszkód, lecz przeciwnie pomoc i wsparcie. Na pniu drzewa bądź na kamieniu można ciosać, łupać, obcinać dowolnie, można robić co się podoba; lecz w żywej organicznej istocie należy dopilnować naturalnego rozwoju i ten rozwój popierać. Ogrodnik musi wiedzieć, kiedy rośnie, gdzie rośnie i jak rośnie dana roślina. Byłby szaleńcem, gdyby np. z jarmużem chciał się obchodzić jak z chmielem, lub z różą tak jak z kapustą. Umysł dziecka stokroć wrażliwszy niż roślinka”.


Bardzo sobie cenię tę pozycję i będę do niej wielokrotnie powracać i dzielić się z Wami mądrością, która z niej płynie. Zachęcam również, byście samodzielnie po nią sięgali, by jak ten ogrodnik wspierać swoje latorośle najlepiej jak umiemy, zgodnie z ich warunkami. Każde dziecko jest inne i każdy rodzic zna je najlepiej na świecie. Sięgajmy zatem po dobre książki, by nasze dzieci wychować jak najlepiej i wspierać je na drodze wychowania do końca życia. Co więcej, byśmy i nad własnym wychowaniem pracowali, bo ono cały czas trwa i ustanie dopiero w chwili przejścia na drugą stronę życia.


Książeczka wydana nakładem Wydawnictwa Świętej Tradycji Gerardinum.













„Benedykt XVI strażnik wśród nocy”

marca 22, 2022

„Benedykt XVI strażnik wśród nocy”

 


Benedykt XVI strażnik wśród nocy - Papież Prawdy, za obronę której przyszło mu zapłacić wysoką cenę. Benedykt XVI nie głaskał świata, ani sobie ani Kościołowi nie pozwalał na dwuznaczności. Książka ta jest zwięzłym dokumentem posługi Papieża i przedstawia strategie mediów masowych, służące do niszczenia Benedykta XVI. Książkę tę przeczytałam dokładnie noc przed strajkiem polskojęzycznych komercyjnych „wolnych mediów” - o ironio… 🙈🙈🙈. Od początku wyboru Josepha Ratzingera na Papieża wszczęto przez media masowe proces przeciwko jego „ultrakonserwatyzmowi” - jak gdyby Papież mógłby być kimkolwiek innym, tylko nie konserwatystą. Uporczywie sugerowano, a nawet grubo żartowano na temat „niemieckiego Papieża”, „post-nazisty” w sutannie. Satyryczny program francuski Les Guignols nie wahał się nazwać go Adolfem II…Jeśli się dobrze zastanowić, nie ma na świecie drugiej osobistości publicznej, którą by tak okrutnie traktowano. 24 kwietnia 2005 r. na Mszy inaugurującej posługę Piotrową pojawia się prośba Papieża Benedykta XVI, którą zrozumiałam dopiero po przeczytaniu tej książki: „Módlcie się za mnie, abym nie uciekł ze strachu przed wilkami”… nie modliłam się, żal mi i wstyd, nie modliłam się, a powinnam była… Tak niewiele wtedy rozumiałam…


Lektura ta wciąga niezwykle poprzez swoją zwięzłość i mnogość ciekawych spostrzeżeń i faktów. Bardzo Was zachęcam, by po nią sięgnąć.


#benedyktxvi #papież #papieżprawdy #książka #lektura #biblioteczka #katolickabiblioteczka #masmedia #christianblogger #traditionalcatholic #catholic #prawda #ktoczytaniebłądzi #bookstagram #bookstagrampl 

Pius Parsch „Rok liturgiczny” [recenzja]

marca 22, 2022

Pius Parsch „Rok liturgiczny” [recenzja]


„Rok liturgiczny” to wspaniałe trzytomowe dzieło Piusa Parscha, kapłana, teologa i pisarza katolickiego, który poświecił swe życie temu, by jak najwiecej ludzi mogło brać świadomy i czynny udział w liturgii. „Rok liturgiczny” znalazł się w rękach każdego kapłana, a także wielu ludzi świeckich.

Każdy z tomów odpowiada innemu okresowi liturgicznemu:
1. Okres Bożego Narodzenia
2. Okres Wielkanocy
3. Okres po Zesłaniu Ducha Świętego

W każdej z trzech części znajdziemy objaśnienie roku kościelnego, znaczenia jego okresów, dni świątecznych, niedzielnych oraz dni powszednich. Autor stara się objaśnić tekst mszalny, który wprowadza nas w znaczenie roku kościelnego. Książka ma być pomocą i przewodnikiem dla nas katolików, byśmy na codzień zespolili się z duchem liturgii - najcenniejszym skarbem, który odziedziczyliśmy po naszych przodkach. 

Staram się rozpocząć dzień od przeczytania lekcji i Ewangelii z Pisma Świetego i objaśnienia, które znajduję w tej książce. 

Dziś wtorek 3 tygodnia Wielkiego Postu i Stacja u św. Pudencjany (każdy dzień to stacja u niego świetego, którego przy okazji poznaję). Dzisiejsze antyfony mówią nam, że Kościół kocha społeczność: „Gdzie bowiem dwaj albo trzej są zgromadzeni w imię moje, tam ja jestem pośród nich, mówi Pan”.

Św. Pudencjana prowadzi nas przez dzisiejsze rozważania, pozostaje z nami w łączności myślowej przez przypowieść o pannach mądrych, jest ona jedną z nich, ponieważ nie zabrakło jej oliwy; Kościół również jest taką „panną mądrą”, która oliwę łaski wlewa do naczyń swoich dzieci, bo „bogaty jest strumień łaski, spływający z drzewa Chrystusowego, trzeba go tylko uchwycić”.

Niniejsze trzytomowe dzieło jest dla mnie bardzo cenne, bo objaśnia liturgię w tak logiczny sposób, łączy wspaniale wiele wątków, wprowadza w codzienność wielu świętych, pozwala odnaleźć się zagubionym i gruntuje świadomość osób już świadomych tego, jakim skarbem jest dla nas Msza Święta. 

Książka jest zgodna z przedsoborowym kalendarzem liturgicznym. 

Jest jedną z tych pozycji, które są fundamentem mojej biblioteczki i jeden tom jest - obok Pisma Świetego - w ciągłym użyciu 💜

Z serca dziękuję za to wspaniale dzieło Wydawnictwu Dębogóra 💜🙏