Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biografia. Pokaż wszystkie posty
J.R.R. Tolkien w biografii H. Carpentera [recenzja]

listopada 26, 2023

J.R.R. Tolkien w biografii H. Carpentera [recenzja]


J.R.R. Tolkien fascynuje mnie od czasów studiów lingwistycznych i zapewne nie tylko mnie, bo niewielu pisarzy wywarło taki wpływ na czytelników jak on. Wzór poligloty, prawdziwego językowego fascynata, który nie tylko opanował około 30 języków, ale również stworzył ich 15! 



Biografia, którą właśnie przeczytałam otworzyła mi drzwi do świata, w którym rozwijał się wybitny umysł i niezwykła dusza - człowiek o nietuzinkowym intelekcie, który dał mi się częściowo poznać w swoich listach, jednak biografia pokazała mi znacznie więcej… Odsłoniła przede mną pełne kulisy życia brytyjskiego pisarza, profesora filologii klasycznej i literatury staroangielskiej. Ta książka jest doskonałą lekturą dla wiernych fanów twórczości pisarza, jak i dla osób, które dopiero chcą poznać dzieła i sylwetkę słynnego pisarza! 



Biografia - dodam, że jedyna autoryzowana, autor bowiem otrzymał od rodziny Tolkiena nieograniczony dostęp do wszystkich dokumentów pisarza -  obejmuje okres wczesnego dzieciństwa, spędzonego w Afryce Południowej i toczy się poprzez samotne lata po śmierci obojga rodziców, małżeństwo, lata sukcesów akademickich jako wybitnego oksfordzkiego profesora, aż po czasy niespodziewanego powszechnego uznania. W całej historii literatury niewielu jest tak wybitnych pisarzy jak Tolkien, stąd wiele pytań o jego życie, by skrawki jego biografii odnaleźć w jego twórczości, bądź odnaleźć fragmenty twórczości w biografii pisarza, by wyjaśnić jego literackie wybory, zrozumieć sposób myślenia bądź okoliczności, które niejako dyktowały mu pewnie przemyślenia i odbijały się w jego dziełach. 





„Ta miłość do wspomnień ze wsi z najmłodszych lat, która miała się później stać głównym elementem jego pisarstwa, była ścisłe związana z jego miłością do wspomnień o matce”… matka… to ona wywiera największy wpływ na kształtowanie ducha i umysłu młodego człowieka. 


Mabel Tolkien miała niekwestionowany wpływ na rozwój swojego syna. Wcześnie owdowiała, konwertowała z protestantyzmu na katolicyzm, co przyczyniło się do jej odrzucenia w środowisku najbliższej rodziny. Kiedyś trafiłam na wątek o edukacji domowej Ronalda - bardzo ciekawy temat, bo mama rzeczywiście zajęła sie edukacją syna, tylko powodem nie były żadne wzniosłe idee edukacyjne, a względy finansowe… Absolutnie fascynujący wątek biografii!!! Marzeniem Mabel było dobre wykształcenie synów - Ronalda i Hilarego - jako wdowa nie mogła pozwolić sobie na inny rodzaj edukacji niż domowe przygotowanie do egzaminów wstępnych do prestiżowej Szkoły Króla Edwarda … i wyobraźcie sobie, że Ronald tych egzaminów w pierwszy roku nie zdał!!! Wszelkie informacje dotyczące jego edukacji układają się w ciekawy obraz, miłość matki do synów i Ronalda do matki układa się w niesamowita mozajkę wspomnień, które stają się głównym elementem pisarstwa Tolkiena.



Po śmierci matki chłopcami zajął się duchowny - Francis Morgan - Mabel wyznaczyła go w testamencie na opiekuna jej synów. To tez jest niezwykły wątek w biografii Tolkiena! X. Francis musiał znaleźć chłopcom dach nad głową - ostatecznie przygarnęła ich pod dach ciotka, która nie miała żadnych poglądów religijnych, protestancka cześć rodziny (dominująca większość) najprawdopodobniej próbowałaby przeciągnąć chłopców na protestantyzm wbrew woli zmarłej matki. Tymczasem chłopcy pod opieka duchownego codziennie służyli do Mszy Świętej, odprawianej przez X. Francisa - Oratorium stało się ich prawdziwym domem! Absolutnie fascynujący jest dla mnie wątek szkolny Ronalda i budzące się fascynacje językiem staroangielskim i lingwistyką ogólną! Czytałam o tym z zapartym tchem! Szalenie ważne są dla mnie również kwestie jego temperamentu i cech osobowości, niezwykle imponujące jest jego posłuszeństwo względem duchownego: „zawdzięczam wszystko o. F., muszę wiec być mu posłuszny”, posłuszeństwo to wymagało od Rolanda niezwykłej siły, którą czerpał z modlitwy! Sporo miejsca poświecono w biografii sylwetce wybranki serca Tolkiena. 




Zastanawiałam się, czy ma sens czytanie biografii po lekturze Listów pisarza, zebranych nota bene przez tegoż samego autora! Po lekturze mam wrażenie, że biografia poukładała mi informacje zaczerpnięte z listów w jeden obraz. Świetna, rzetelna praca, warto po nią sięgnąć, zanim chwycimy za listy, rzuca bowiem nowie światło kontekstowe na wiele kwestii. Trochę brakuje mi tu zdjęć - co prawda jest tu wkładka z kilkoma czarno-białymi fotografiami, miałam nadzieję, że znajdę ich tu więcej, że zobaczę biurko autora, etc. Nie odbiera to wartości merytorycznej lektury, niemniej, lubię nacieszyć oko fotografiami, podczas czytania książki biograficznej. 


Ważną postacią jest sam autor biografii - Humphrey Carpenter - przyjaciel synów i córki Tolkiena, którzy udzielili mu zgody na napisanie biografii ojca oraz udostępnili mu dokumenty, listy i fotografie, a także podzielili się z nim swoimi wspomnieniami. Szalenie ciekawa lektura, doskonała na jesienno-zimowe wieczory przy aromatycznej herbacie. 


Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka, recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem.



„Edmund Wojtyła Brat św. Jana Pawła II“ Milena Kindziuk [recenzja]

sierpnia 27, 2022

„Edmund Wojtyła Brat św. Jana Pawła II“ Milena Kindziuk [recenzja]

 


Poświęcił swe młode życie... Edmund, starszy brat Karola Wojtyły, św. Jana Pawła II, nieprzeciętny, wartościowy człowiek, który umarł jako ofiara swego zawodu, poświęcając swe młode życie cierpiącej ludzkości - taki napis widnieje na jego grobie - w miejscu, gdzie po ludzku kończy się to co na ziemi, a jednocześnie tak wiele się zaczyna... 




Zdecydowanie muszę przyznać, że mało wiedziałam o Edmundzie Wojtyle. Milenie Kindziuk, autorce jego biografii, udało się dotrzeć do metryki urodzenia Edmunda, z której wiadomo, że przyszedł na świat 27 sierpnia 1906 r - i to dziś przypada właśnie rocznica jego urodzin! Biografię czyta się niezwykle lekko, wchodzimy w dzieje państwa Wojtyłów, jakby to była historia naszej własnej rodziny. Z zacięciem detektywa przemierzamy ulice, po których spacerowali Emilia i Edmund Wójtowie z małym Mundkiem, widzimy kamienice, w których mieszkali, z relacji świadków dowiadujemy się, że Emilia Wojtyła poświęcała Mundkowi wiele czasu „zależało jej przede wszystkim na dwóch kwestiach: by przekazać synowi mocne podstawy wiary oraz by dobrze go wykształcić (…), ale nie była rygorystyczna, mały Mundek miał również czas na zabawę (…), po południu udawał się na spacery także z ojcem, gdy tylko ten wrócił z pracy. Dużo rozmawiali wtedy na różne tematy, zwłaszcza religijne i historyczne. Karol w ten sposób kształtował duszę i osobowość syna”. Rodzice kochali Edmunda całym sercem. Czynili wszystko, by miał jak najwspanialsze dzieciństwo, które jednak zaniżył okres wojny. Gdy miał 10 lat pojawiła się szansa na rodzeństwo! Jego siostrzyczka Olga Maria urodziła się 7 lipca 1916 r i żyła 16 godzin - zmarła z powodu zachłyśnięcia się wodami płodowymi. Pani Wojtyłowa była bardzo religijna i wszystkie wydarzenia odnosiła do Pana Boga, tego tez uczyła Mundka. W książce przeczytamy o losach Edmunda, jego ścieżce edukacyjnej, nauce w gimnazjum w Enns, a później o powrocie do wadowickiego gimnazjum i zamieszkaniu w kamienicy, w której urodził się Karol Wojtyła.



 Pani Emilia marzyła, by jeden z jej synów został księdzem, a drugi lekarzem - i tak się właśnie stało! W roku 1924 Edmund zdał z wyróżnieniem egzamin dojrzałości i wybrał studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W książce przeczytamy o jego życiu akademickim, podobno dorabiał udzielaniem korepetycji, by utrzymać się na studiach w Krakowie. Znajdziemy wiele zdjęć dokumentów, do których dotarła autorka książki, poznamy Jadwigę Urban i historię miłości Ekusia i Wisi. 









Dzięki kartom biografii Edmunda dostajemy się do tamtego świata. Zgłębiamy jego mentalność i czujemy atmosferę, którą oddychał. Pomagają nam w tym relacje świadków, przytaczane przez Milenę Kindziuk. Podążamy śladami jego przodków, poznajemy koloryt historyczny tamtych czasów i docieramy do momentu, w którym Edmund ukończył Wydział Lekarski na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie jako doktor wszech nauk lekarskich. Młody doktor Wojtyła najbardziej pragnął leczyć dzieci. Dlatego praktyki po studiach miał właśnie na oddziale pediatrii. Sam też chciał mieć kiedyś dom pełen maluchów „Gdy się ożenię, będę miał dużo dzieci"- często mawiał do swej narzeczonej Jadwigi. Jednak pierwszą pracę etatową, w maju 1931 roku, podjął na oddziale zakaźnym w szpitalu miejskim w Bielsku (dziś Bielsko-Biała). W połowie listopada 1932 roku trafiła na ten oddział dwudziestoletnia pacjentka Rozalia Pala. Miała wysoką gorączkę, chwilami traciła przytomność. Doktor Wojtyła rozpoznał u niej szkarlatynę. Podjął się leczenia, także osobiście opiekował się chorą. Czuwał przy niej w izolatce, podawał płyny, lekarstwa, robił zastrzyki, uśmierzał gorączkę. Ale objawy tylko się nasilały. Przy łóżku pacjentki spędził całą ostatnią noc jej życia. Nad ranem, 25 listopada, w jego obecności dziewczyna zmarła.




Szkarlatyną zaraził się doktor Edmund Wojtyła. Trafił do tej samej izolatki, w której leżała Rozalia. Chorym lekarzem opiekowały się trzy ewangelickie diakonisy, zatrudnione w bielskim szpitalu jako pielęgniarki. To do jednej z nich konający już Edmund powiedział cichutko: „Dlaczego właśnie ja?". 


Zmarł w niedzielę 4 grudnia 1932 roku, miał dwadzieścia sześć lat.


Ocalała pamięć o młodym zdolnym lekarzu, przetrwał szpital, w którym pracował Edmund, miejsca, w których lubił przebywać, brak natomiast śladów materialnych po bracie Karola Wojtyły. Zginął nawet stetoskop, którym odsłuchiwał pacjentów w bielskim szpitalu. Jedyne co się zachowało, to garść zdjęć w starym drewnianym pudełku z napisem: „Pamiątki po Bracie Ojca Świętego Jana Pawła II Edmundzie Wojtyle”. Milena Kindziuk, autorka pierwszej biografii Emilii i Karola Wojtyłów dociera do tych pamiątek, odnajduje nawet własnoręcznie pisany życiorys Edmunda i zabiera czytelnika w podróż po wspomnieniach o wspaniałym lekarzu. Kontaktuje się ze świadkami tamtych czasów i zdarzeń, wiele przytaczanych wspomnień rzuca nowe światło na życie Edmunda. Autorka ślady historii Edmunda odkrywała również na cmentarzach, dotarła do wielu dokumentów, które wypełniły luki w biografii Edmunda. Praca Mileny Kindziuk jest wyjątkowa. Przybliża nam postać Edmunda, którego smierć Jan Paweł II przeżył bardziej, niż smierć matki… Dlaczego to dziś zwracamy oczy w kierunku Edmunda? Bo właśnie dziś go bardzo potrzebujemy… W dobie potężnych zawirowań w obszarze opieki zdrowotnej, w epoce nowych wirusów i ich mutacji, potrzebujemy wzorca dla medyków i całego świata zaangażowanego w ochotę zdrowia i życia. Tak bardzo potrzeba dziś lekarzom godnego patrona! Rozpoczęcie jego procesu beatyfikacyjnego byłoby bardzo cenne dla ukazania współczesnym tej postaci jako wzoru do naśladowania na drogach świętości. Edmund poświecił swoje życie, nie tylko ze względu na to, że był prawdziwie oddanym lekarzem, nie tylko dlatego, że takie były obowiązki wynikające z przysięgi, ale dlatego, że był bardzo głęboko wierzącym człowiekiem. 



Biografia Edmunda jest niezwykle ciekawą lekturą, wciąga od pierwszych stron. Wydarzenia przedstawione są chronologicznie, autorka prowadzi czytelnika za rękę, pokazując krok po kroku, ile ustaleń udało jej się poczynić, ile pracy i serca włożyła w to, byśmy mogli poznać Edmunda, starszego brata Karola Wojtyły, dzięki któremu Papież Polak nauczył się odpowiadać na łaskę, bo to jest właśnie prawdziwe chrześcijaństwo: odpowiadać na łaskę, którą daje Bóg. 

„Edmund był szlachetny. Szlachetność jest cechą, którą się wypracowuje, ma ją człowiek, który ma dobry kontakt z rzeczywistością i jest otwarty na dobro. Był człowiekiem w bliskości z innymi. I tego nauczył swojego brata Karola” i tego uczy dziś nas. Jestem ogromnie wdzięczna, że mogłam zapoznać się z postacią Edmunda dzięki tej biografii. Całym sercem zachęcam wszystkich, by po nią sięgnąć. 


Zdjęcia pochodzą z wystawy z Domu Jana Pawła II w Wadowicach.


Biografia została wydana nakładem Wydawnictwa WAM.

Dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz książki do napisania recenzji.