Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia Polski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia Polski. Pokaż wszystkie posty
„Missa est. Msza święta panów Pasków” nadal się odprawia! [recenzja]

lutego 18, 2024

„Missa est. Msza święta panów Pasków” nadal się odprawia! [recenzja]





Czytając „Missa est. Msza Święta Panów Pasków” Jacka Kowalskiego miałam wrażenie pochłaniania narracji niby o przeszłości a jednak niezwykle ważnej w teraźniejszości.  Gdy myślę o tej lekturze, wracają do mnie słowa Romana Brandstaettera, który rzeczywistość nazywa ławicą czasu, w wręcz chwiejnym punktem obserwacyjnym zawieszonym między dwiema niewiadomymi: przeszłością i przyszłością. „To co minęło, jest tak samo płynne i zmienne jak to, co przyjdzie Rozbitkowie, leżący na brzegu uciekającego czasu, są zarazem jego owocem i ofiarą. Jak możemy zatem przywołać do życia przeszłość w jej właściwych proporcjach, skoro na równi z przyszłością nie posiada utrwalonego raz na zawsze oblicza?” Oblicze przeszłości zostało przepięknie namalowane słowem i obrazem w dziele Jacka Kowalskiego i skłania nas nieustannie do refleksji nad naszym osobistym stosunkiem do polskiej kultury, do świętości i do samego Boga, uświadamia, że liturgia łączy nas z przeszłością – z Męką Chrystusa, która uobecnia Jego ofiarę i łączy nas z pokoleniami, które w niej uczestniczyły. 





Trafiamy zatem na Mszę Świętą panów Pasków, czyli tę, w której od wieków uczestniczyli Sarmaci w świątyniach, w których dziś zbierają się polscy katolicy na nowej Mszy. Nie jest to lektura dla liturgistów, lecz gawęda, która pozwala wniknąć czytelnikowi z ciekawością w głąb liturgicznej materii. Książka ma wartość wielowymiarową, z jednej strony to cenne źródło wiedzy historycznej, z drugiej ta historia dzieje się również dziś, ta Msza Święta nadal po staremu się odprawia (tylko nie wszedzie) i nadal możemy jej słuchać w dawnym rycie rzymskim, tak jak nasi przodkowie. 






W książce przeczytacie o świątyniach: o tym jak traktowano budowlę Kościoła (przestrzeń sprawowania liturgii i symbolika) i o chwaleniu Boga podczas Mszy Świętej: od momentu kiedy ksiądz wchodzi do zakrystii, przebiera się w odpowiednie szaty, następnie wychodzi otoczony ministrantami i zastaje na ołtarzu – albo niesie ku niemu przybory potrzebne do sprawowania Mszy świętej; następnie modlitwy, czytania, poprzez kazanie, do Kanonu… 




Czytelnika zatrzymują szczególnie dwa momenty: jeden, w którym jest mowa o tym jak Kościół objawia się w literaturze – konkretnie w jednym ze staropolskich tekstów literackich, w którym mamy wizję niebiańskiej świątyni. Z drugiej strony mamy krótki dyskurs, czy rzeczywiście szlachta polska wyciągała szable podczas czytania Ewangelii - jesteście ciekawi? Zdradzę Wam tylko, że w pamiętnikach i najróżniejszych pismach pozaliturgicznych często wspominano o tym, że dawni Polacy niegdyś wyciągali szable – a wcześniej miecze – na czytanie Ewangelii. Ale czy było tak w rzeczywistości? 


Dzisiaj uczestnictwo w Mszy świętej kojarzy się niewątpliwie z aktywnością wiernych. Nawet w języku się to uwidacznia: dziś mówimy, że uczestniczymy w Mszy Świętej, kiedyś Mszy Świętej się słuchało. Czy tego rodzaju aktywność rzeczywiście konieczna jest do prawdziwego przeżywania liturgii? W XX wieku postawiono właśnie taką tezę i traktuje się ją jako słuszną. Jednak gdy spojrzymy na miedzioryty w książce, pokazujące kolejne etapy Mszy świętej, autorstwa ojca jezuity Tarasewicza, z lat 80. XVII wieku, dochodzimy do wniosku, że to są właśnie postawy katolika, uczestniczącego we Mszy. Każdy z etapów Mszy świętej służy przecież do rozważania jednego z etapów Męki Pańskiej. I widać na ilustracjach, jak wierni tę liturgię przeżywali, widać to skupienie i kontemplację.


Poza pięknymi rycinami w książce znajdziemy również piękne zdjęcia wnętrz kościołów.

Posłużono się tu zdjęciami Piotra Łysakowskiego, które ukazują wnętrze poznańskiej fary – dawnego kościoła jezuitów. To wybitna budowla, której wznoszenie zapoczątkował jeden z wybitnych polskich architektów, Bartłomiej Nataniel Wąsowski. Fara, to przykład rzymskiego baroku implementowanego w Polsce, na miarę europejską może nie jest gigantyczna, ale w naszej skali to jedna z najbardziej monumentalnych budowli. Stała się wizualnym tłem rozważań Jacka Kowalskiego.



„Missa est. Msza święta panów Pasków” to niewątpliwie ważna lektura dla nas Polaków. Nawet jeśli uczestniczycie w Mszach w nowym rycie, ustanowionych po Soborze Watykańskim II, warto przeczytać te lekturę, by uświadomić sobie, jaką drogę przeszła liturgia od czasów dawnych do dzisiejszych, by spojrzeć na Sarmatów oczami historyka sztuki, poety i pieśniarza a także tłumacza literatury starofrancuskiej prof. Jacka Kowalskiego, a nie oczami twórców Netflixa…


Dziś ze szczególną uwagą podchodzę do tej lektury, bo polska historia, literatura, słowem polska kultura jeszcze nigdy nie była tak zagrożona jak dzisiaj. „Nigdy” pisze z pełną świadomością, bo w czasach zaborów z polskością walczyli zaborcy, dziś zaborcą polskiej kultury, która przez wielki kształtowała polskie pokolenia staje się … Polak… Od nas zależy kształtowanie kolejnego pokolenia, od nas zależy, czy będzie to pokolenie Polaków, które nie ma problemu z określeniem własnej tożsamości narodowej, któremu nadal Bóg Honor i Ojczyzna nakład są miłe, czy też będzie to pokolenie xd lol z memami na sztandarze kształtowane przez karykaturalne i szkodliwe seriale Netflixa, puszczane w ramach nowej podstawy programowej… Przyszłość naszych dzieci w rękach Bożych, w rękach naszych i w naszych biblioteczkach!


Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Dębogóra






„Spotkania Jasnogórskie” [recenzja]

maja 03, 2023

„Spotkania Jasnogórskie” [recenzja]


5 listopada 1975 roku kard. Stefan Wyszyński poprosił pisarza Jana Dobraczyńskiego o stworzenie na okoliczność Jubileuszu 600-lecia przybycia Ikony Matki Bożej na Jasną Górę książki, która to „wniknie w przedziwne misterium trwania Pani Jasnogórskiej”. Tak powstało dwanaście szkiców spotkania z Maryją na Jasnej Górze - poczynając od Św. Jadwigi Królowej, kończąc na spotkaniu Prymasa Tysiąclecia i św. Jana Pawła II. 


Odkąd poznałam pióro Jana Dobraczyńskiego, polubiłam czytanie powieści, a ta książka całkowicie mnie pochłonęła, bo pokazuje, że Maryja jest Matką Polaków i Królową Polski od wieków, że Maryja wyprasza nam łaski u Chrystusa, który jest Panem historii, bo losy świata należą przecież do miłosiernego Boga, a nie do człowieka. Oczy Jasnogórskiej Pani śledzą losy Polaków z miłością i troską. Dwanaście rozdziałów książki Dobraczyńskiego jest spojrzeniem ważnych dla naszej historii postaci historycznych w oczy Matki Chrystusa. Każdy rozdział to odrębna historia, każda jest niezwykle przejmująca, autor często posługuje się retrospekcją i bogatymi dialogami, przez co zwiększa się dynamika wydarzeń, wzrasta zainteresowanie czytelnika przytaczaną historią, mimo, że ona sama jest mu dobrze znana. Trzymałam te książkę specjalnie na 3 maja, bo dziś Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, nawiązując do ważnych wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza - powierzenia królestwa opiece Matki Bożej. Nazywamy Maryję „Królową Polski”, bo czujemy, że jest przy nas tak blisko, jak tylko blisko być może prawdziwa Matka. Ta niesamowita relacja Polaków i Maryi trwa od ponad 1000 lat. Na mapie świata raczej trudno o bardziej „maryjny” kraj niż Polska. W ciągu swojej historii nasz naród wielokrotnie zawierzany był Matce Bożej, a wśród Polaków panowało głębokie przekonanie o macierzyńskiej opiece Maryi.




Po tej lekturze czytelnik ma pragnienie pojechać na Jasną Górę i spojrzeć w oczy Maryi, żeby dopisać swój rozdział do tej książki - rozdział, w którym spotyka Maryję i jej się całkowicie zawierza. Jest to jedna z tych książek, którą trzeba przeczytać rodzinnie, razem z dziećmi, jest wspaniałym wsparciem w wychowaniu katolickim, w miłości do Boga i Ojczyzny.



Zostawię Wam fragment spotkania św. Jadwigi Andegaweńskiej z Jasnogórską Panią, zachęcając oczywiście do sięgnięcia po tę piękną polską książkę, do modlitwy w intencji naszej Ojczyzny i do zawierzania się Maryi: 


„Obraz wisiał nisko. Ludzie sami zawieszali na nim wota i całowali jego brzeg. Jadwiga na kolanach podsunęła się, wyciągnęła rękę i delikatnie dotknęła desek końcami palców. Brat Jakub zapewniał, że deski te stanowiły blat stołu zrobionego przez świętego Józefa dla swej Małżonki. Jeśli tak było, dłonie Maryi musiały ich wiele razy dotykać, zbierać z nich okruchy chleba, zmywać mokrą szmatką. Dotykając desek, miała uczucie, jakby dotknęła dłoni Matki Bożej. (…) 


-O Maryjo - szeptała - to On mnie do Ciebie przysłał. Przychodzę do Ciebie, jak Ty przyszłaś wtedy do Elżbiety i jak Elżbieta biegła wtedy do Ciebie. Wyruszyłaś w daleką drogę, by pomóc starej kobiecie. W zamian Ty sama otrzymałaś znak. Nie mam nikogo, więc przychodzę do Ciebie. Przynoszę Ci moją uległość. Nie chcę bronić swej radości, swego zadowolenia, swoich marzeń. Chce tego, czego On będzie ode mnie chciał. Wszystkiego, czego zażąda... Tylko Ty musisz mnie nauczyć uległości...


Wąskie oczy patrzyły na nią spomiędzy wieńca wotów. Zdawało się Jadwidze, że malują się w nich wielki spokój i wielka miłość. Niczego nie odwoływały. Od niczego nie uwalniały. Pokazywały jedynie coś, co było dalej i głębiej. Dla nich nie liczyły się dni i lata- ale całe stulecia. Jadwiga, patrząc w te oczy, widziała także sprawyktóre rodził przyjęty ufnie ból...


Czy myślisz, dziecko - mówiły oczy - że i Ja nie przeczuwałam Jego odejścia? Jego męki, Jego śmierci? Że i we mnie nie budził się bunt? Że nie chciałam bronić Jego - a tym samym swego spokoju, swojej radości? Ale to On, mój Syn, moje Dziecko, uczył mnie, że tylko wtedy, gdy dodajemy naszą krew do Jego krwi, rodzi się z tego połączenia rzecz wielka, wieczna. Twój czas może ci się wydawać długi i twój krzyż zbyt bolesny. Odwagi, moje dziecko. Gdy twój ból sięgnie dna, wtedy wiedz: On ci pozwala dotykać swego krzyża... Nie lękaj się. To, co dziś wydaje się nie do podźwignięcia dla twoich ludzkich ramion, wtedy poniesiecie oboje...”


Św. Stanisław Papczyński w rozmowie z Janem III Sobieskim: 


„Ludzie zawsze w Niepokalaną Czystość Maryi wierzyli. I Kościół pozwalał modlić się do Niepokalanej, obchodzić Jej święto. Prawdy wiary dojrzewają jak jabłka na drzewie. W swoim czasie wyrasta kwiat i w swoim czasie dojrzewa owoc. Widać jeszcze nie przyszła pora, aby ta prawda stała się aż tak bardzo potrzebna i dlatego potwierdzona nieomylną nauką Kościoła. Ale przekonanie żyje wśród tych, którzy kochają Maryję. Przyjdzie dzień, że zostanie wypowiedziane głośno i kto wie, czy nie wypowiedzą jej usta dziecka takiego jak te, które powiewały nam rączkami? Gdy serca dorosłych kamienieją, wołają dzieci...”


 


„Dzieje Polski” prof. Nowak [recenzja]

kwietnia 25, 2022

„Dzieje Polski” prof. Nowak [recenzja]



Najważniejsze elementy, które tworzą polskość, to ziemia, ludzie, język i kultura, państwo, wiara. Tego musimy poszukać w nurcie czasu, by ustalić, skąd się wzięła Polska i jakie miała znaczenie w historii. „Dzieje Polski” Andrzeja Nowaka to podróż w czasie po naszych ziemiach i dotarcie do najstarszych polskich korzeni. Na pierwszych stronach pięciotomowej historii Polski trafiamy na pierwszych Słowian, osiedlonych w dorzeczu środkowego Dniepru. Badacze dzielą ich na Sklawinów i Antonów. Tym pierwszym przypisuje się brak zamiłowania do wojny, uznając, że są groźni tylko przez swą liczebność i potęgę swej rozrodczej zdolności. Antonowie zaś mieli być Słowianami dzielnymi w boju. Zatem jesteśmy ze Sklawinów czy z Antonów? Pewnie i z tych, i z tych drugich… Autor plastycznym, często gawędziarskim językiem przytacza wiele niezwykle ciekawych faktów i badań, służących ustaleniu naszej przeszłości. Historia naszego kraju jest niezwykle imponująca. Czytając to dzieło jestem przekonana, że profesor Nowak jest pasjonatem historii naszego kraju, naszego narodu i polskiej kultury. Zadał sobie niewymownie dużo pracy, by opracować 5 tomów Dziejów Polski na wysokim merytorycznym poziomie. Książki te nie tylko są skarbnicą wiedzy, ale także niezwykłą przygodą intelektualną. Autor traktuje patriotyzm i wiarę katolicką naszego narodu jako zasadniczy budulec domu zwanego Polską, a polską kulturę jako konstrukcję naszego narodu. Konstrukcja ta jest silną poprzez rodzimą tradycję i przez tysiąc lat dokonań Polaków. 


„Dzieje Polski” prof. Nowaka uwzględniają najnowsze dokonania naukowe, stanowią jedno z największych dzieł polskiej historiografii. Jest to książka niezwykle aktualna, dla obecnych i przyszłych pokoleń Polaków. Autor opowiada historię naszego narodu w taki sposób, że w oczach najmłodszych odbiorców przestaje kojarzyć sie ze szkolną nudą. Profesor Nowak odwraca ten przykry trend i budzi w czytelniku  zamiłowanie do historii własnego kraju, bo „Dzieje Polski” to nie jest podręcznikowa przygoda zakończona testem wielokrotnego wyboru. Historyk-pasjonat prowadzi nas po polskich ziemiach, sięga po najświeższe opracowania i odwołuje się do najnowszych ustaleń badaczy.  Nie mogę też powiedzieć, by autor unikał własnych ocen. Pisze w sposób zaangażowany i to mi się bardzo podoba! W książce możemy znaleźć ocenę osobowości i czynów synów Bolesława Krzywoustego - ewidentnie autor darzy większą sympatią Bolesława Kędzierzawego czy Kazimierza Sprawiedliwego, niż Władysława Wygnańca czy Mieszka Starego.


W dziele profesora Nowaka znajdziemy odwołania do dzieła Wincentego Kadłubka  - Andrzej Nowak pokazuje jego fantazje, choć niezwykle ceni sobie rolę kulturotwórczą tegoż krakowskiego biskupa.


Autor nie upiększa historii Polski, nie faworyzuje Polaków na przestrzeni dziejów, a wręcz przeciwnie: gdy opisuje konflikty z sąsiadami Polski, przytacza komentarze, nie zawsze dla Polaków wygodne. To właśnie pobudza niezwykle do myślenia i snucia własnych ciekawych refleksji. 


Tekst wzbogacono kolorowymi ilustracjami, całość wydrukowano na grubym białym papierze. Jakość wykonania książki jest bardzo wysoka. Pięć grubych tomów przepięknie prezentuje się w biblioteczce, a jeszcze lepiej w ręku, w wygodnym fotelu, przy filiżance aromatycznej kawy bądź herbaty. Świetna jakość wydania wpływa niestety na cenę, ale to jest ta książka, na którą nie żal wydać pieniędzy, bo posłuży pokoleniom Polaków. Gorąco zachęcam, by po nią sięgać. Jest wspaniałym pomysłem prezentowym ❤️ Z mojego polskiego serca Wam ją gorąco i uczciwie polecam! 


Książka wydana została nakładem Wydawnictwa Biały Kruk
















W kolejnych postach podzielę się z Wami innymi wspaniałymi pozycjami Wydawnictwa Biały Kruk ❤️