Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nawrócenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nawrócenie. Pokaż wszystkie posty
O katolickim życiu Sigrid Undset w Bjerkebaek

maja 05, 2024

O katolickim życiu Sigrid Undset w Bjerkebaek

 

„Po nawróceniu Sigrid Undset, ilekroć nadarzyła się okazja, udostępniała pomieszczenie w swoim domu, by odprawiono w nim Mszę Świętą dla katolików z Bjerkebæk. 

Zleciła wykonawcy Grønvoldowi zbudowanie ołtarza, który można było ustawić w pomieszczeniu, a następnie w razie potrzeby usunąć. We wnękach po obu stronach włoskiej renesansowej skrzyni umieszczone były rzeźby Jana Chrzciciela i Matki Boskiej, a wewnątrz skrzyni przechowywano kadzielnice, naczynia na wodę święconą i inne przedmioty używane podczas Mszy. Undset zamówiła z Paryża dwanaście klęczników, za które sama zapłaciła.

W Lillehammer mieszkało niewielu katolików, ale osobą, którą zawsze informowano o planowanej Mszy, była Edith de Castro Henrichsen. Sigrid niezwykle szczegółowo opisała w swojej powieści „Gymnadenia” różaniec, który należał do Edit. 


Edit zwykle przyjeżdżała do Bjerkebæk z dwójką najstarszych dzieci, a jej córka Hetty opisuje, co się działo w domu Undset:

„Zawsze przyjeżdżaliśmy wcześnie rano, pościliśmy i jeden po drugim wchodziliśmy do specjalnej niszy, zamykając za sobą drzwi, abyśmy mogli się wyspowiadać. Ksiądz zazwyczaj siadał na krześle Sigrid Undset przy jej biurku. Klękaliśmy przed nim, aby wyznać swoje grzechy. Dopiero gdy wszyscy przyszli na spotkanie z księdzem i wszystko było gotowe, Sigrid Undset schodziła na dół ze swojej sypialni. Bez wątpienia spowiadała się poprzedniego wieczoru, ponieważ księża zawsze spędzali noc przed odprawianą poranną Mszą w „domu księdza”. Sigrid Undset zakryła głowę kawałkiem czarnej koronki i nie spoglądała na nikogo… Uklękliśmy prie-dieu i złożyliśmy ręce. Dopiero po zakończeniu Mszy i przyjęciu sakramentu Komunii Św. przywitaliśmy się z nią. Potem wszyscy udaliśmy się do jadalni, gdzie zjedliśmy pyszne śniadanie”

Pokój z piecem pełnił funkcję kaplicy.

Sigrid Undset często chodziła na Mszę; codziennie odmawiała różaniec. Zwykle zostawała w swoim pokoju do późnego rana, a kiedy wreszcie schodziła na dół, żeby coś zjeść, pomoc domowa przychodziła na górę, żeby uporządkować jej pokój. Pokojówka zauważyła, że ​​poduszka z czerwonego aksamitu na klęczniku była zawsze mocno spłaszczona po porannych modlitwach.


W marcu 1928 roku Undset została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr Świeckich Trzeciego Zakonu św. Dominika i jako nowe imię wybrała Olave, na cześć swojego dawnego bohatera, św. Olafa. Siostry dominikanki prowadziły życie półklauzurowe, co oznaczało, że pozostawały we własnych domach i nie musiały składać przysięgi celibatu, całkowitego posłuszeństwa ani zrzekać się całego majątku osobistego. Ich codziennym zadaniem były obrzędy kanoniczne o określonych porach dnia i, zgodnie z długoletnią tradycją, szczególnym obowiązkiem była ochrona dóbr kościelnych. To bardzo odpowiadało Sigrid Undset, gdyż czuła, że modlitwy nie wystarczą, aby stać się prawdziwym chrześcijaninem – potrzebne są czyny: „Gdzie są uczynki, które mają świadczyć o was w dniu ostatecznym i wskazywać, że byliście ogniwem w Kościele Bożym? Dobre uczynki, które będą świadczyć o waszej przynależności do Boga?” Oto pytania, które Kristin Lavransdatter widzi w oczach św. Olafa, gdy leży krzyżem i zalany łzami przed ołtarzem w jego kościele. Poczucie winy i pokuta to dwa tematy, które wiją się jak czerwona nić przez całą twórczość Undset, a Upadek to coś, co naznacza wszystkich jej głównych bohaterów, od Marty Oulie, Kristin Lavransdatter i Olava Audunssøna po Katarzynę ze Sieny, która była ostatnią postacią, o której napisała ważne dzieło. W swoim życiu Undset spełniała dobre uczynki na poziomie, przy którym przeciętny człowiek blednął z podziwu, a może i przerażenia. Nie sposób nie spekulować, jaki może być powód jej trwającego całe życie okazania skruchy. Jakie zło mogła popełnić, co wymagałoby takich aktów pokuty? Wiele osób szukało ukrytych grzechów w życiu Undset, nie znajdując niczego dramatycznego. Czy to możliwe, że próbowała spłacić długi innych?”

fragment „Inside the Gate - Sigrid’s Undset’s Life at Bjerkebaek”

Święta Monika - wielka opiekunka Matek Chrześcijańskich [recenzja]

maja 03, 2023

Święta Monika - wielka opiekunka Matek Chrześcijańskich [recenzja]


 Pierwotnie wspomnienie św. Moniki w Kościele katolickim obchodzono 4 maja w wigilię domniemanego nawrócenia św. Augustyna. W czasie reformy kalendarza w 1969 roku wspomnienie zostało przeniesione na dzień 27 sierpnia (wspomnienie św. Augustyna przeniesiono na 28 sierpnia). Korzystając z tego, że maj to miesiąc Maryjny i będę prezentowała tu wiele książek, dedykowanych chrześcijańskim matkom, chciałabym dziś zwrócić Wasza uwagę na macierzyństwo św. Moniki, o której opowiada jedna z najnowszych pozycji Wydawnictwa Gerardinum:


„Powiadają, że matka nie pociesza się nigdy po stracie dziecka. Ma coś w sercu, we wnętrznościach, że tak powiem, co się tam zrywa na zawsze; zostaje boleść, której się nawet nie śmie pocieszać. Cóż dopiero, jeżeli matka chrześcijanka widzi dziecko umierające w zbrodni i w bezbożności. Wyobraźcie sobie jedną z tych dusz, nie mogących patrzeć bez wzruszenia na krzyż lub na cymboryum, tak żywą jest w niej miłość i wiara; żeby matka taka widziała swoje rodzone dziecko, najlepszą cząstką swej duszy odłączające się na zawsze od Boga!





Nie, woła św. Augustyn, podobna rana zadana sercu mojej matki nie zgoiłaby się nigdy. A zresztą, dodaje ze zwykłą wymową, na co by się przydały nieustanne, a tak gorące modlitwy, które szukały Ciebie jedynie? Jakto? Bóg miłosierdzia miałby wzgardzić łzami wdowy czystej, wstrzemięźliwej, gorliwej. W jałmużnach, oddanej usłudze świętych, przystępującej co dnia do Stołu Pańskiego? I to jakiemi łzami! Nie temi, jakiemi się prosi o bogactwa, o rzeczy znikome, ale łzami świętemi, jakiemi błagała o duszę syna! Czy mógłby Bóg odtracić matkę gardząc najświętszem poruszeniem jej serca? Nie, to rzecz niemożliwa. Słyszałeś błagania matki mojej i miałeś ją wysłuchać według niewzruszonego prawa twojej miłości".



Św. Monika to niesamowita matka, matka walczącą o dusze własnego dziecka, wygrywająca tę duszę z objęć szatana przez modlitwę, post, jałmużnę i gorzkie łzy. Wkłada w to mnóstwo siły, zabiera Augustyna na kazania św. Ambrożego. Dla Augustyna te nauki nie przynoszą pożytku, bo chodzi jako krytyk, słucha godzinami św. Ambrożego, rozkoszuje się harmonią jego wymowy, ale zatrzymuje się na formie, bo duchowo zamknięty jest na głoszoną treść. Mimo wszystko słowa nie są odłączone od treści i zapadają Augustynowi w pamięci, zmieniają stopniowo jego umysł. Zaczyna do niego docierać prawda i siła głoszonych treści. To pierwsze promienie światła w jego duszy. Ta książka jest niesamowita! Z jednej strony mówi o świętej matce z drugiej pokazuje upadek duchowy jej syna, odbicie się od dna i niesamowity duchowy wzrost. Historia ta jest absolutnie fascynująca, dająca nadzieję, motywująca dla każdej matki w drobnych problemach i w sytuacjach beznadziejnych. Bardzo mi się spodobało, jak Augustyn rozumowo dochodzi do pewnych prawd, w które zwykły katolik po prostu wierzy. Co więcej dochodzi do ciekawego wniosku: 


„Augustyn słuchając Ambrożego nauczył się katolickiego sposobu szukania prawdy. Uderzyło go to, że Kościół wymagał, ażeby wierzono z poddaniem temu, co się nie daje pojąć dokładnie. Wszak przyznajemy, że są w naturze rzeczy absolutnie niezrozumiałe dla rozumu ludzkiego; trzeba je przyjąć, uznając, że rozum nasz jest ograniczony; i na tem zależy główny akt wiary. Augustyn przyznał, że sposób ten jest o wiele skromniejszy i szczerszy niż postępowanie heretyków.



Oni, powiada, mówią wiele o wolności rozumu, o oczywistości, o prawie badania wszystkiego. Nazywają łatwowiernymi i naiwnymi tych, którzy wierzą w to, czego nie rozumieją, i potem podają mnóstwo twierdzeń, na które braknie im dowodów, wymagając despotycznie, ażeby wierzono ich słowu. Augustyn rozumiał, że była w tym sprzeczność i pycha.


Postępowanie katolickie wydało mu się nietylko skromniejszym i szczerszym, ale, chociaż dumny i ufny w swe siły rozum jego, nie czuł pociągu do tej metody, doszedł jednak do tego, że uznawał ją za słuszną, a przynajmniej za cudownie zgodną z naturą ludzką”


Gdy Augustyn odkrył tę zasadę, zajął się jej badaniem, wyprowadzając z niej logiką swojego potężnego umysłu „całe snopy światła”. Cóż to jest za lektura!!!! Fascynująca pod wieloma względami! Przed oczami czytelnika buduje się niezwykły autorytet, który zostaje okrzyknięty Doktorem Kościoła: Divus Augustinus!


Św. Monika wyprosiła u Boga niezwykle łaski i dla swojego męża i dla syna. Jest patronką rodzin, pomaga w codziennych trudnościach. Jeśli boicie się o swoje dzieci, jeśli wasza rodzina się rozpada, bądź pojawił się kryzys małżeński - zwróćcie się z ufnością do św. Moniki, bo uratowała już nie jedną rodzinę. 




Gorąco polecam Wam lekturę od Wydawnictwa Gerardinum „Św. Monika wielka opiekunka matek chrześcijańskich”  oraz modlitewnik od Wydawnictwa Diecezjalnego i Drukarni w Sandomierzu ❤️


„Pan Bóg matkom powierzył kolebkę człowieka, a kolebka jest wszystkim”


„Naturalnie, jeżeli ojciec jest pospolitym człowiekiem, matka zajęta błahostkami, wycisną oni na duszy dziecka piętno własnej marności. Ale weźmijcie prawdziwą matkę, chrześcijankę gorącej wiary i wzniosłych uczuć, która wolałaby umrzeć niż obrazić Boga i własne sumienie, według energicznej dywizy naszych ojców: „Potius mori quam foedari" i pomyślcie jaką będzie dusza śpiąca w ciągu dziewięciu miesięcy w łonie uświęconem taką miłością, pobudzana do życia i cnoty od pierwszych lat życia przez matkę, pochyloną nad kolebką dziecięcia”


„Słowa prawdy przyjmujemy tylko od matki”

Maggie Green: „Klub św. Moniki” [recenzja]

lutego 13, 2022

Maggie Green: „Klub św. Moniki” [recenzja]

Człowiek jest przyzwyczajony do natychmiastowego działania i osiągania szybkich efektów, tymczasem życie duchowe to nie supermarket. Przywykliśmy, że jak czegoś chcemy, prosimy o to, otrzymujemy, płacimy i wychodzimy. Pan Bóg może działać cuda według swojej niczym nieograniczonej woli, w każdym czasie i każdym miejscu, jednak zdecydowana większość nadzwyczajnych znaków związana jest z długofalową współpracą z łaską Bożą oraz ciężką pracą nad sobą. Bóg zawsze pragnie głębokiego nawrócenia i przemiany człowieka. Książka "Klub św. Moniki" Maggie Green to książka, która pokazuje nam na przykładzie tejże świętej, jak czekać, mieć nadzieję i modlić się za bliskich, którzy odeszli od wiary.

Każdy z nas zna taką osobę, która jest niechętna bądź obojętna wobec Eucharystii. Dla katolika miłość do kogoś, kto z jakichś powodów nie chce uczestniczyć w Najświętszej Ofierze jest jak otwarta rana. Św. Monika przez ponad piętnaście lat modliła się i płakała, błagała swojego syna i zanosiła prośby do Boga. Jest wzorem cierpliwości i wytrwałości dla tych, którzy mają wokół siebie osoby, które jawnie odchodzą od Boga, a na których zbawieniu im bardzo zależy. Syn św. Moniki - św. Augustyn - został chrześcijaninem, biskupem i doktorem Kościoła - co niewątpliwie jest dowodem na wielką moc modlitwy wstawienniczej. 

Książka "Klub św. Moniki" to poradnik, który pomaga zanurzać się człowiekowi w wierze w czasie oczekiwania na nawrócenie kochanej osoby. Św. Monika jest patronką  rodziców i małżonków, którzy dźwigają ten sam krzyż - ukochana osoba nie kocha Jezusa... Autorka książki opowiada o swoim doświadczeniu i podejmowanych próbach postów i modlitw, by jej dziecko powróciło do Kościoła. Św. Monika nigdy nie pogodziła się z życiem, które prowadził jej syn - my również mamy postępować podobnie. W książce pada wiele ciekawych sentencji, które pozostają w pamięci i pracują w głowie: "siedzenie u stóp Jezusa nie oznacza bezczynności".

Co zrobić z dzieckiem, bądź bliskim, który odszedł od wiary? 

1. OFIARUJ JE BOGU

"Ukryj dziecko w sowim sercu, jeśli nie możesz zatrzymać je przy sobie fizycznie. Złóż je w sercu, jak gdybyś składał Hostię w tabernakulum. Połóż je na ołtarzu, jak gdybyś ofiarowywał dar. Powierzaj je nieustannie Bogu w czasie każdej Mszy Św., każdego Różańca i każdej modlitwy. Czynisz tym samym pewien rodzaj ofiary, która przypomina ofiarowanie Jezusa w świątyni. Zrzekasz się wszelkich praw do tego dziecka na rzecz Boga. To nie jest łatwe. To jest jednak konieczne".

2. ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ ZE ŚW. MONIKĄ, PROŚ ŚWIĘTYCH O POMOC: "bądź jak owa kobieta z Ewangelii, która wciąż przychodziła do niesprawiedliwego sędziego, błagając o sprawiedliwy wyrok. Bóg, który jest sprawiedliwym sędzią, odpowie na twoje błaganie i wyprowadzi z niego wielkie dobro, DLATEGO PROŚ NIEUSTANNIE. PROŚ CIĄGLE OD NOWA".

Na stronach tej książki znajdziemy wiele mądrych i pełnych współczucia wskazówek, co zrobić, by wytrwale prosić o nawrócenie zbłąkanych dusz najbliższych. Św. Monika proponuje nam drogę długą i niekonfrontacyjną, bardzo trudną, ale też niezwykle skuteczną, pełną przemian duszy - nie tylko tej zbłąkanej, ale również naszej, by po przejściu na drugą stronę życia spotkać się z Bogiem.

Niezwykłe wrażenie zrobiły na mnie słowa: "Pamiętaj, całe nasze zadanie, to przygotowanie gleby. Nie jesteśmy siewcą, ani ziarnem. Jesteśmy jedynie dłońmi, które poruszają się po piachu i uprawiają ziemię, dłońmi, które przynoszą wodę i oddają nawóz. To Bóg wykonuje całą pracę, my jedynie usiłujemy być Jego rękami i nogami i staramy się współpracować z Jego łaską. Ufamy, że dokona cudu pomimo całego bałaganu, jaki robimy w naszym życiu, gdy próbujemy przejąć nad nim kontrolę".

Naszym zadaniem jest stać się drogowskazem, zewnętrznym symbolem niewidzialnej boskiej rzeczywistości dla tych, którzy są poza Kościołem i nie mogą przyjmować sakramentów, mam nadzieję, że ta lektura zachęci do modlitwy i do walki o dusze bliskich osób tych, którzy się już poddali, by krzyknęli "Panie, ten kogo kochamy, zaginął!", by odnalazł się i trafił w ramiona kochającego Ojca.





Książka wydana nakładem Wydawnictwa M, dostępna TU.